wy zboczuchy małe! Nadal chcecie tak dużo tych +18 niuch niuch niuch, a teraz tak jak chcieliście trochę smutne.
_______________________________________________________________________________
Od 2 miesięcy jesteś szczęśliwą żoną Liam'a Payne'a. Spodziewacie się dziecka które lada dzień ma przyjść na świat. Pewnego dnia czekasz aż Li przyjdzie z próby, gdy twój mąż się pojawia szykujesz mu spaghetti które uwielbiał, zjedliście wspólny posiłek po którym poszliście oglądać ulubioną bajkę chłopaka " Toy Story" ponieważ twierdził że już w brzuchu dziecko powinno oglądać oczyma matki najlepsze bajki świata. Podczas filmu poczułaś ból w okolicach macicy - ZACZĘŁO SIĘ! - pomyślałaś
- Liam - powiedziałaś spokojnym tonem
- tak skarbie? - powiedział całując cię w czoło
- czy mógłbyś ruszyć swoje seksowne pośladki po kluczyki z auta ?
- po co ? - zdziwiła go twoja prośba
- rozumie że chcesz sam odbierać poród - powiedziałaś z sarkazmem
- Boże to już - chłopak popadł w lekką panikę, zaczął biegać po całym domu zbierając kluczyki z samochodu, dokumenty i torbę którą naszykowaliście na wizytę w szpitalu. Po 10 minutach byliście już w szpitalu, pielęgniarze położyli cię na łózko i szybko zawieźli na salę gdzie miał być odebrany poród, całą drogę na salę Liam trzymał cię mocno za rękę, na sali był ciągle z tobą
- skarbie już nie długo - mówił gdy lekarz po raz ostatni kazał przeć, urodziłaś piękną córeczkę
- Vivienne - powiedziałaś, lekarz podał Liam'owi córeczkę po czym chłopak skierował się z nią do ciebie, ty przytuliłaś ją, następnie lekarze zabrali ją na badania a ty zostałaś sama z brunetem, ciągle cię ściskał za rękę i uśmiechał się do ciebie mówiąc jak cię kocha
- Kocham cie Liam - powiedziałaś, obraz przed oczyma ci się rozmazał po czym usłyszałaś " tracimy ją ". Obudziłaś sie jako duch, stałaś na własnym pogrzebie i patrzałaś na płaczących ci bliskich, Liam stał koło twojej matki która mocno trzymała rączkę z wózka. Gdy zakop[ano twoje ciało ludzie zaczęli się rozchodzić a chłopak wciąż stał nieruchomo. Gdy wszyscy wraz z twoją matką poszli Liam upadł na kolana i zaczął płakać niczym małe dziecko
- [T.I] dlaczego mnie opuściłaś?! Dlaczego ? - mówił coraz cichszym tonem - Kocham cie - powiedział kładąc rękę na kompczyku ziemi. Stanęłaś za nim i położyłaś rękę na jego ramieniu
- Ja ciebie też - powiedziałaś smutna. Liam nigdy nie zastąpił pustki w sercu po tobie jakąś inna kobietą, wychowywał samotnie córkę wraz z twoja matką a ty czuwałaś nad nimi jako Anioł stróż. Dopiero gdy Li skończył 87 lat dołączył do ciebie i żyliście wiecznie jako jedność ...
Jeeej :( Zabiłaś mnie ! Akurat jak byłam żoną Liama ! Heh :( Świetne te imaginy :D
OdpowiedzUsuńpięknie
OdpowiedzUsuń