środa, 31 października 2012

Hazza cz.2


- A tak pięknie było wczoraj. - spoglądałaś w okno.
- Jeszcze zdążymy się przejść w słońcu.
- Mam nadzieje. - objął cie od tyłu. Odwróciłaś się. - Kochanie muszę ci coś powiedzieć. - byłaś bardzo poważna. - To jest ważne. Boje się ci to powiedzieć, ale ja..
- No powiedz.
- Ja.. nie lubię kotów. - zaczęłaś się śmiać, a on patrzył na ciebie jak na kretynkę. - Wiem, że mam coś z czołem, ale musisz mi wybaczyć.
- Muszę się zastanowić czy dalej możemy być razem. - teraz on był poważny. - Wiesz ja uwielbiam koty i na pewno będę chciał mieć tego czworonoga.
- Ale ja nienawidzę kotów.
- Nie mogę żyć w takim związku wybacz mi. To koniec.
- Dobra przeżyje. - położyłaś się na łóżku.
- Ale wiesz co ci powiem. Elvis mi właśnie szepnął, że wy się jeszcze nie znacie. - zrobiłaś wielkie oczy, a on położył się na ciebie. Zaczął całować. Namiętnie. Po chwili całował szyję. Byłaś nagle jakaś spięta.
- Wszystko okej ?
- Tak. Harry, bo ja bardzo chciałabym poznać twojego Elvisa, ale.. to jest bardzo ważne jeszcze ważniejsze od kotów i tego bardziej się boje.
- Chodzi o to, że jesteś dziewicą ?
- Skąd wiesz ? 
- Trudno było się nie domyślić kiedy zaczęłaś krzyczeć gdy mój przyjaciel dał o sobie znać. Nie musimy tego robić jeśli nie chcesz. Ja poczekam. W związku nie chodzi tylko o seks.
- Ale ja chcę. Bardzo. Tylko się boje.
- Ale przecież ja nie zrobię ci krzywdy. Nie mógłbym. Jeśli będę miał przestać to mi to po prostu powiedz okej ?
- Okej.
Zaczął od początku. Wasze języki tańczyły, przygryzaliście wargi. Językiem kreślił rysy twoich ust. Całował po szyi. Uniósł lekko bluzkę i całował brzuch. Zagłębiał język w pępku. Spojrzał na ciebie by widzieć twoja reakcję. Chciałaś więcej. Zdjął twoją bluzkę i całował okolice stanika. Podniosłaś się, by pomóc mu go odpiąć. Zdjęłaś jego koszulkę. Pocałowałaś go zarzucając mu ręce na szyję. Położyłaś się z powrotem. Harry całował twoje piersi. Podniecało cię to. Wilgotniałaś. Przygryzałaś wargę. Zatopiłaś ręce w jego loczkach.
- Nie bój się Harry. Ja tego chcę. - powiedziałaś to, bo widziałaś, że chłopak jest trochę niepewny tego wszystkiego. Zdjął ci spodenki. Dotykał cię przez bieliznę. Wiłaś się pod jego dotykiem. Rozpięłaś jego spodnie po czym mu je zdjęłaś. Zdjął twoje majtki. Delikatnie zaczął całować. Wzdychałaś. Chociaż na początku było ci tak jakoś niezręcznie. Wiedziałaś, że szybko będziesz miała orgazm. Jęczałaś coraz głośniej. Kolejny raz przycisnął cię do łóżka swoim ciałem i pocałował. Chyba chciał wiedzieć czy chcesz więcej.
- Harry zrób to.
Wszedł w ciebie bardzo delikatnie. Poruszał się. Zamknęłaś oczy i poczułaś jak łzy lecą z bólu.
- Wszystko w porządku ?
Nie odezwałaś się. Harry wyszedł z ciebie równie delikatnie jak wszedł i poszedł do łazienki. Zastałaś sama. Ból był okropny. Nie myślałaś, że twój pierwszy raz będzie tak mało przyjemny. Po chwili wrócił i wziął cię na ręce.
- Co ty robisz ?
Zaniósł cię do łazienki i ułożył w wannie, w gorącej wodzie. Usiadł obok. Ból ustawał. Był coraz mniejszy. Dziękowałaś Bogu, że Harry jest taki cudowny.
- Już lepiej ?
- Tak. Przepraszam. Ze mną zawsze są jakieś problemy.
- Nie masz za co przepraszać. To normalne. - pocałował cię w policzek.
 Za oknem ulewa.
Harry wyszedł z łazienki. Nie miał pojęcia o całej tej sytuacji. Zobaczył, że nie ma ciebie w pokoju. Włożył pierwsze lepsze spodenki i poszedł do chłopców z myślą, że tam jesteś.
- Siema. Jest u was [twoje imię] ?
- Nie. Przecież wybiegła zapłakana trzaskając drzwiami. Nie było cię ? - odpowiedział Zayn.
- Jak to wybiegła ? Kąpałem się. - chłopak był trochę zmieszany. Nie miał pojęcia o co chodziło. Nagle dostał SMS'a od Cher. "Przepraszam za ten telefon. Grałam z dziewczynami w butelkę i dostałam takie wyzwanie. Wybacz ;) Mam nadzieję, że nie jesteś zły. Cher" Od razu do niej zadzwonił.
- Cher co mówiłaś, gdy do mnie dzwoniłaś ?
- Co ? No, że cię.. a to nie z tobą rozmawiałam ?
- Powiedz mi co mówiłaś ?
- Że cię kocham i tęsknie. A coś się stało ?
- Cholera. Później zadzwonię. - rozłączył się. Wziął bluzę któregoś z chłopaków i wybiegł z hotelu. Zaczął cię szukać mimo, że było już bardzo ciemno. Nie miał pojęcia gdzie mogłaś być. Strasznie się martwił.
Tak bardzo zabolały cię słowa tej dziewczyny. Myślałaś, że Harry na prawdę się w tobie zakochał.
- Tutaj jesteś. Wszystko ci wyjaśnię. - usłyszałaś jego głos.
- Nie zbliżaj się do mnie ! Nie chcę słuchać żadnych wyjaśnień. Nabrałam się. Tak. Udało ci się zrobić ze mnie kretynkę ! Nie wiem jak mogłam pomyśleć, że tobie na prawdę na mnie zależy. - coraz mocniej łzy napływały do oczu. - Wiem, że byłam dla ciebie nie miła, ale to co ty zrobiłeś to było straszne. Ale wiesz co ! Ja też nic do ciebie nie czuje ! Nie czułam i nie mam zamiaru zakochiwać się w kimś takim jak ty ! Nienawidzę cię ! - odpięłaś wisiorek. - Proszę daj go swojej Cher. - odchodziłaś, a Harry przez chwilę nie wiedział co się dzieje. Próbował poskładać sobie wszystkie twoje słowa.
- [Twoje imię] ! To nie był żaden żart ! Ja cię kocham.. - łezka spłynęła po jego policzku.
Niestety nie usłyszałaś jego słów, gdyż byłaś już za daleko.
Doszłaś zapłakana do hotelu. Był środek nocy. Wasz pokój był otwarty. Harry'ego nie było w pokoju. Poszłaś do łazienki. Obmyłaś twarz całą brudną od łez. Nadal nie mogłaś uwierzyć, że to wszystko tak się skończyło. Straciłaś z nim dziewictwo. To bolało cię najbardziej. Chłopak cię oszukał, a ty? Zaangażowałaś się. Usłyszałaś jak ktoś wszedł do pokoju.
- [Twoje imię] jesteś tutaj ? - nie odpowiedziałaś. Harry wszedł do łazienki.
- Wyjdź stąd ! - krzyczałaś.
- Pozwól mi to wszystko wyjaśnić.
- Nie rozumiesz, że nie chcę tego słuchać ?! Wynoś się stąd ! Nie chcę cię widzieć, nie chcę cię słyszeć ! Ja nie chcę cię znać ! Wyjdź !
- Proszę cię. Wysłuchaj mnie. - oczy zrobiły mu się szklane.
- Nie. Nie wysłucham cię. - powiedziałaś cicho.
- Proszę..
- Ja cię proszę, żebyś wyszedł. - wskazałaś mu drzwi.
- Nie bądź taka uparta i pozwól mi to wyjaśnić do cholery ! To nie jest moja dziewczyna ! Ty nią jesteś. To ciebie kocham! Po prostu musiała to zrobić jako zadanie w butelkę !
- Wiesz co myślałam, że wymyślisz coś lepszego. Takiego tłumaczenia nie spodziewałabym się nigdy. Nie wierze ci Styles. Nie wierze ci. I po tym co się stało na pewno nie jestem twoją dziewczyną.
- Tak chcesz to skończyć ?
- To ty to skończyłeś !
- Kocham cię !
- Ale ja ciebie nie kocham.
- Przecież wiem, że tak. Nie mogłabyś odkochać się tak szybko. - zaczęłaś walić pięściami w jego klatkę piersiową. Chwycił twoje nadgarstki. - Uspokój się !
- Ja cię kocham do cholery ! A ty zrobiłeś coś takiego. Nienawidzę cię ! Wyjdź!
- [Twoje imię]..
- Wyjdź !
- Nie odpuszczę. Rozumiesz.
W końcu wyszedł. Kolejny raz się rozpłakałaś. Rzuciłaś się na łóżko i wtuliłaś w poduszkę. Tak bardzo chciałaś, żeby to wszystko był tylko zły sen. Chciałaś obudzić się rano i przytulić do Harry'ego. Zapomnieć o wszystkim i żyć dalej. Ale przecież nie po tym co zrobił. Zmęczona płaczem zasnęłaś.
Rano do pokoju przyszedł Styles po swoje rzeczy. Obudził cię zrzucając przez przypadek kuferek w twoimi kosmetykami.
- Co ty robisz ? - ruszyłaś z łóżka i zaczęłaś zbierać. Cienie do oczu się rozsypały. Myślałaś, że się na niego rzucisz zaraz. - Nie pomagaj mi. Zniknij jak najszybciej.
- Co mam zrobić, żebyś mi uwierzyła.
- Najlepiej wyjdź.
- [Twoje imię] nie wyjdę ! Nie wyjdę dopóki mnie nie wysłuchasz.
- To śmieszne.
- Możliwe, ale nie wyjdę stąd.
Usiadłaś na łózku. Łza spłynęła po policzku. Uklęknął przed tobą.
- Cher nie jest moją dziewczyną. To tylko koleżanka. Zadzwoniła do mnie, bo miała takie zadanie w butelce. Grała z koleżankami. Napisała mi SMS'a z przeprosinami.
"Przepraszam za ten telefon. Grałam z dziewczynami w butelkę i dostałam takie wyzwanie. Wybacz ;) Mam nadzieję, że nie jesteś zły. Cher" Pokazał ci SMS'a. Kocham cię. Bardzo. Chcę być z tobą. To nie był żaden żart. Wszystko co tobie mówiłem to prawda. - przyglądałaś się jemu. Przez cały czas patrzył ci prosto w oczy. Rozpłakałaś się i przytuliłaś go mocno.
- Kocham cię. - powiedział kolejny raz.
- Ja ciebie też.
Pocałował cię. Musiałaś mu wybaczyć. Wiedziałaś, że nie wytrzymałabyś bez niego.
- I to należy tylko i wyłącznie do ciebie. - wyjął z kieszeni naszyjnik. Po chwili założył go tobie na szyję.
- Nie chcę już przez ciebie płakać.
- Obiecuje, że nie będziesz. Nie pozwolę na to byś kiedykolwiek płakała, a na pewno nie przeze mnie. Nie zasługujesz na to. Przepraszam. - ujął twoje policzki w dłonie i pocałował czule.

THE END

3 komentarze:

  1. Wow ! Świetny jak z resztą pierwsza część ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty poprostu ! <3 Zapewne nie ja jedna chcialabym coś takiego przeżyć (caly imagin z Harrym) wlaśnie z Harrym ! <3 Hahaha ;3 Marzenia... ;D

    OdpowiedzUsuń