niedziela, 28 października 2012

Liam (+18)

Taki w połowie +18, bo inaczej nie wiem jak to nazwać hahahahhaha #LOL

@Alice1SS
_______________________________________________________________________________


Zerwałaś z Liamem kilka miesięcy temu. Nadal utrzymywaliście ze sobą kontakt, ale już nic do siebie nie czuliście. Po prostu przyjaźń. Oboje chcieliście czegoś nowego. Byłaś właśnie na imprezie u swojej przyjaciółki. Świetnie się bawiłaś. Nagle zadzwonił twój telefon poszłaś na górę do pokoju koleżanki i odebrałaś. Okazało się, że to Liam.
- Cześć. O której planujesz wracać z imprezy, bo może byś przyjechała spać do mnie…? - zdziwiłaś się. Nie byliście już razem o co mu chodziło ? 
- Nie wiem. Późno. A dlaczego pytasz?
- Bo chciałbym się do ciebie przytulić. Poczuć ciepło drugiego ciała. To jaka decyzja?
Zamyśliłaś się… Tobie też brakowało przytulenia. Budzenia się wtuloną w męskie ramiona. Zapachu. Pewnie kiedy przyjedziesz, mocno cię przytuli. Ty schowasz głowę na jego ramieniu. Poczujesz zapach. Pójdziecie razem pod prysznic. On weźmie gąbkę i będzie ją delikatnie mydlić. Stanie za tobą i pocałuje twoje ucho. Dłonie na piersiach. Dotyki na brzuchu, na udach. Uklęknie i będzie cię mył, wracając od kostek aż do pośladków. A potem ty się odwrócisz. Będziesz masować jego barki. Myć tors z drobnymi brodawkami. Jego charakterystyczne zagłębienia. Szerokie plecy. Jak zwykle przejedziesz po pośladkach, a potem pomiędzy nimi, wywołując jego odruchowy protest. Będzie spłukiwał z ciebie pianę. Pieścił piersi, sięgał pomiędzy uda. Ty oprzesz dłonie o ścianę i poddasz dotykom. Zwilgotniejesz. Wreszcie nie wytrzymasz i odwrócisz głowę szukając jego pocałunków. Duże dłonie na twoich rozłożystych biodrach. Wejdzie w ciebie i będziecie się zgodnie poruszać. Twoje palce rozpostarte na jasnych kafelkach. Z zaostrzonym apetytem dokończycie prysznic. Powolne wycieranie białymi, miękkimi ręcznikami. Kradzione pocałunki. Wspólny spacer do sypialni. Ułoży się na prześcieradle i usadowi cię na sobie. Powolne falowanie. Twoje odchylenie do tyłu. Do granicy bólu. Do całkowitego pochłonięcia. A potem mocno go obejmiesz. Twój oddech przy jego uchu. Twoje jęki, które tak bardzo lubi. Gorączkowy pęd ku spełnieniu. Uśniesz objęta. Wtulona pupą między jego uda. Rano obudzicie się prawie równocześnie. Patrząc na to drugie i pragnąc, żeby obok był ktoś inny…
- Wracam do siebie. - odpowiedziałaś, po czym się rozłączyłaś i dalej kontynuowałaś zabawę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz