Trudno jest w obecnym świecie zaznać szczęścia. Przytłoczeni codziennością w ślepo za nim błądzimy nie zdając sobie sprawy, że jest bliżej niż się tego spodziewaliśmy.Z chłopakami znałaś się bardzo dobrze. Mijał drugi rok Waszej pięknej lecz szalonej znajomości. Każdy z chłopców darzy Cię sympatią. Zajmujesz się nimi, w końcu jako jedyna dziewczyna w domu. Pierzesz, gotujesz... Pewnego ranka zeszłaś na dół w celu przyszykowania śniadania. O dziwo wszystko było przygotowane.
Ty : Ojej, jesteście kochani - przywitałaś się z każdym z osobna
Niall : Dzisiaj my się Tobą zajmujemy - blondynek pełen zapału wypowiedział z entuzjazmem
Zayn : Właśnie, czy Ci się to podoba czy nie to jesteś na nas skazana - uśmiechnął się
Ty : Nie mam wyboru, już mi się podoba
Liam : Kochana, ale sobie nie myśl, że to będzie spontan. Szczegółowo zaplanowaliśmy ten dzień."Podzieliliśmy" się Tobą. Z każdym z nas spędzisz dziś kilka godzin w ciekawie zaplanowanych miejscach.
Ty : Ojaaa. super, już nie mogę się doczekać ! Z kim zaczynam ?
Liam : Ja porywam Cię pierwszy.
Przy śniadaniu wspólnie ustalaliście co i jak do dzisiejszego dnia. Byłaś zadziwiona trudem jakim zadali sobie chłopcy dla Ciebie. Zebrałaś podręczne rzeczy i wyszliście razem "pod rękę". Byłaś ciekawa co chłopak dla Ciebie przygotował.
Ty : A więc Lii co dziś robimy ? - pełna energii zapytałaś
Liam : Dzisiaj trochę rozrywki, co powiesz na wypad do lunaparku ?
Ty : Ale super, chyba ostatni raz byłam tam mając osiem lat ... [...]
Świetnie się razem bawiliście śmiejąc, żartując przypominając młodociane lata. Był rollercoster, spadające windy, dom strachu, wspólne zajadanie waty cukrowej. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy.
Liam : Mam nadzieję, że się dobrze bawiłaś,teraz pora na Zayna.
Ty : Wooo brak mi słów - cmoknęłaś Go w policzek. Odprowadził Cię a pod bramą tuż obok kasy biletowej czekał Zayn.
Zayn : No w końcu ileż można - powiedział żartobliwie. Po czym przytulił się.
Ty : Hej Zayn - odwzajemniłaś uścisk.
Wsiedliście do londyńskiej taksówki, chłopak przekazał karteczkę z wytyczonym dojazdem. Mieliście chwilę na rozmowę.
Zayn : Bardzo się cieszę, że do nas trafiłaś !
Ty: Hmm .. co ? Nie miałby kto pracować ? - pokiwałaś żartobliwie brwiami
Zayn : Nie, nie, nie. Nie w tym sensie.Bardzo Cię lubimy.
Ty : O jakie to miłe, ja też Was uwielbiam
Powoli zaczęliście opuszczać tereny zabudowane
Ty : Ale tu ładnie. Jest pięknie, taksówkarz zatrzymał się i Zayn wyprowadził Cię z pojazdu. Jezioro, samotnie dryfująca łódka i promienie słoneczne przedzierające się przez wiekowe korony drzew.
Nasuwała Ci się myśl co będziecie robić, chłopak tajemniczo chwycił Cię za dłoń i zmierzał w kierunku wody.Wsiadł do łódki, również to zrobiłaś. Machnął kilka razy swoimi muskularnymi ramionami, znaleźliście się na środku zbiornika. Zapatrzony w lazurowe lustro wody zaczął mówić.
Zayn : Często tu przychodzę, to miejsce jest magiczne. Mogę tu pomyśleć i odpocząć od zgiełku miasta. Wyciszyć się i kontemplować. Wyciągnął gitarę. Zatraciłaś się w słowach Jego piosenki. Wiatr rytmicznie podrygiwał łódką, drobne fale obijały się o burtkę. W jego głosie, w całej Jego postaci.I'll be here, by your side
No more fears, no more crying
But if you walk away
I know I'll fade
Cause there is nobody else
Otrząsnął się, przetarł rękawem twarz i rzucił obojętnie.
Zayn : Musimy już wracać, chociaż bardzo tego nie chcę, było mi bardzo miło.
Ty : Zawsze możemy tu wrócić - puściłaś mu oczko w celu wybudzenia z tajemniczego transu.
W mieście byliście już po kwadransie.
Zayn : Do zobaczenia w domu, teraz Niall - dziwnie smutny oddalił się. Blondynek wyjawił się zza zakrętu
Niall : Heeej. Chodźmy szybko, bo wystygnie.
Ty : Ommm.. hej, czyli jedziemy do Nandos ? - zaczęłaś się śmiać
Cały Niall, nikt nie potrafi tak pozytywnie wpłynąć na człowieka. Nikt tak nie motywuje do działania jak on.Następny był Louis. Miło spędzony czas na zakupach, ciekawiło Cię co przygotował Harry, znając Jego szalone pomysły zapewne był by to skok na bungee bez bungee ewentualnie skok z samolotu z trefnym spadochronem. Wróciłaś do domu tak jak prosił.
Ty : Juuuuż jeeeeeeesteeeeeem - dźwięcznie wypowiedziałaś. Momentalnie zjawił się na dole. Widocznie cieszył się na Twój widok. Przytulił się do Ciebie, pocałował w policzek.
Harry : Może Cię to zdziwi, ale nic nie zaplanowałem.
Ty : O fajnie, powoli zaczynałam się nudzić tym grafikiem i wydzielonymi porami na cokolwiek.
Harry : Masz ochotę na coś do jedzenia ?
Ty : OMG, na samą myśl o jedzeniu zbiera mi się na mdłości. Byłam z Niallem w Nandos.
Harry : O - zatkał się chwilowo. To już wszystko wiem - kontynuował. To może zajmiemy się nic nie robieniem ?Ty : Czemu nie, to idź do mnie do pokoju i zaczekaj, pokażę Ci ciuchy jakie dziś z Louim kupiłam.
Harry : Oooo fajnie, to lecę.
Przebrałaś się w jeszcze zametkowane ubrania, opięłaś włosy w niechlujny koczek.
Ty : Taaadaaam - "wleciałaś" do pokoju prężąc markowe ciuszki, równie szybko z niego "wyleciałaś".Przebrałaś się w coś luźniejszego. Loczek siedział z laptopem na kolanach oparty o ramę łóżka. Przysiadłaś się i wspólnie przeglądaliście różnorakie portale społecznościowe. Żartowaliście, oglądaliście zdjęcia z dzieciństwa.
Ty : Ale się zmieniłeś chłopie.. byłeś takim słodziakiem, taki mały Hazzuś a teraz to... maszyna - pokiwałaś żartobliwie brwiami i zaczęliście się śmiać.Robiliście sobie słit kamerkowe focie, które wkrótce znalazły się na facebooku Harrego. Włączył horror na DVD. Po kilku godzinach film się skończył, Harry poszedł, zostałaś sama w domu i zaczęło Ci odbijać, budziłaś się w nocy co chwilę czy przypadkiem Laleczka Chucky nad Tobą nie stoi. Nie mogłaś spokojnie spać, zabrałaś poduszkę i grubo pierwszej w nocy ruszyłaś w "podróż po przerażającym holu".
Ty : Lou śpisz ? - powiedziałaś uchylając drzwi.
Louis : No teraz już nie - podciągnął się i zapalił lampkę nocną. Wejdż - uśmiechnął się.
Ty : Słuchaj, przepraszam, ale naoglądałam się z Harrym horrorów i teraz mi odbija, nie bądź zły.
Louis : To zostań u mnie, wiem jak się czujesz, ostatnio Hazz też mnie na to namówił a w nocy wylądowałem u Liama - zaczęliście się śmiać. Chłopak przesunął się i zrobił koło siebie miejsce. Położyłaś się i przykryłaś Was wspólną kołdrą.
Louis : Dobranoc, mam nadzieję że Freddy Cruger już Ci się nie przyśni, cmoknął Cię w czoło i zgasił w światło.Wtulona w Louisa spokojnie spędziłaś resztę nocy. Obudziłaś się, Louis siedział i czytał książkę.
Louis : Dzień dobry śpiochu - odłożył lekturę na bok.
Ty : Hej Lou, dzięki. Umarłabym gdyby nie Ty. Ziewnęłaś i przeciągnęłaś się. Cmoknęłaś chłopaka w policzek po czym wstałaś i wyszłaś. Drzwi od Twojego pokoju były uchylone, jeszcze lekko sennym krokiem z przymrużonymi oczyma "rzuciłaś" się na łóżko.
Auuuaa ! Dobiegł nagle przeraźliwy dźwięk spod kołdry. Byłaś zdezorientowana i panicznie przerażona. Materac protestuje ? Czy co ? Nagle spod kołdry wyjawiła się burza loków.
Ty : O mój Boże, Hazz co Ty tu robisz ? Na zawał przez Ciebie padnę.
Harry : Przyszedłem do Ciebie w nocy, ale Cię nie było a stwierdziłem, że jestem zbyt śpiący i zasnąłem. ...Po czym zostałem zgnieciony - wtrącił zabawnie.
Ty : Harry głupku - przewróciłaś oczami
Harry : U kogo bylaś?
Ty : Przez Twój wieczorny seans mój Drogi spać nie mogłam, u Louisa.
Harry się zaśmiał, charakterystycznie dla siebie wydając dziwne odgłosy. Do pokoju wszedł Zayn.
Zayn : Vas happenin ? Co tu tak wesoło ?
Harry : A nic , takie tam.Zostałem zgnieciony - popatrzył na Ciebie po czym znowu wybuchnął.
Ty : A nic, takie tam. Umarłam na zawał.
Zayn : Aha czyli ciekawie. EEJJ. Samoluby weźcie się posuńcie. Do pokoju przybiegł wesoły Niallerek.
Ty : O nie, kolejny ?! - ze złowieszczym śmiechem rzucił się na Was.
Ty : Leczcie się, jak mi strzeli łóżko to Was zabiję ...
Harry : Jasne jasne .. Looou ! Liaaam ! - zaczął ich wołać wydzierając się na pół okolicy.Równie szybko się tu znaleźli.
Louis : Kanapa bez nas ??! Nie ma mowy.
Liam : Trzy, cztery ...w biegu wskoczyli na łóżko. Widok musiał być zabójczy. Sześć osób na dość małym dwuosobowym łóżku.
Niall : To jak, kiedy nas zabijesz ? - chyba doskonale przewidział moment. Łóżko runęło na ziemię pod Waszym ciężarem.
Ty : OMG, zwariuję, gdzie ja teraz będę spać , co , co ? !
Harry : U mnie ! , Niall : Nie, u mnie, Liam : Ej no weź nie kłam, u mnie przecież. Zayn nic nie mówił, wyszczerzył ząbki i zacieszał. Louis : Pff, po co się wysilacie jak i tak [T.i] wybierze mnie ... Co nie, powiedz im [T.i] ! - I tak jeden po drugim zaczęli się " targować " i debatować.Wybuchnęłaś śmiechem.
Ty : Ale Wy jesteście walnięci, uwielbiam Was, grupowy hug ?
Harry : Wooohoo ! - wszyscy się ścisnęliście.
Ty : Ej a co Wy tacy chętni, koszmary macie ?
Louis : Haha kto to mówi ...
Liam : Uwielbiamy Cię Więc nie dziw się, że chcemy przebywać z Tobą 24/h.
Niall : Mam pomysł, zróbmy casting !
Zayn : Ty tak na serio ?, Boże ty jak coś palniesz ...
Niall : No cooo ? - widocznie jednak na serio, zrobił obrażoną minę po czym kolejny szalony pomysł przewinął mu się przez światłowody. - Ej ej, skoro nie chcesz wybierać to śpijmy wszyscy razem. ! - reakcja była jednakowa. Mwahahah i jeszcze więcej.
Ty : Głupku, no niech będzie. Ale żadnych horrorów. Ucieszony blondynek wyszedł z pokoju zapewne jeść.
Liam : Ależ on pocieszny
Louis : Taki kochany dzieciak jeszcze ... [...]
Dzień spędziliście miło w domowym zaciszu.Ogrodowa posiadówa w basenie przy dymach grill'a.
Louis : No to do spania ! - uśmiechnięty wyszczerzył się
Ty : Yyyy , Lou pogrzało Cię ? Jest dziewiętnasta ... Zayn weź mu coś powiedz - pokiwał jednak głową przecząc. Świiniooo, jak śmiesz mi się sprzeciwiać?! - powiedziałaś zabawnym tonem
Omnomnom, wariaty, idę się wykąpać, nie pozabijajcie się tu.
Non stop śmiałaś się sama do siebie. Gdy weszłaś do pokoju zmogło Cię z nóg. Cóż za widok ...
Normalnie pięcioraczki . Pięciu wyrośniętych mężczyzn ułożonych równiótko jeden koło drugiego szczerzacych ząbki.
Ty : A może jeszcze bajeczkę ?! Gdzie mam iść, na lampę ? Zayn : Na jaką lampę, masz miejsce vipowskie pomiędzy mną a Harroldem.
Ty : Wooo, ale zaszczyt. Jesteście stuknięci, ale i tak Was kocham.- położyłaś się na "wydzielonym" miejscu.
Harry: A dostaniemy buziaka na dobranoc ?
Ty : Jeszcze czego - spojrzał błagalnym wzrokiem . Wymiękłaś - Noo dobra, wygramoliłaś się i każdy po kolei otrzymał całusa w policzek.
Ahh jacy oni byli pociągający, nie jedna fanka, bądź jakakolwiek dziewczyna chciałaby być na Twoim miejscu.
Zayn : Mam małe zw. - ależ on zabójczo wygląda, ohh no i jeszcze bez koszuli. Popielate luźne dresy, sześciopak no i te włosy. Po chiwli wrócił.
Ty : Zayn, ale ty masz ciało- mówiłaś rozmarzonym głosem
Liam : HAAALOO, a co Ty myślisz, że my niby nie ?- zaczęliście się śmiać, Tommo włączył jakiś film. Położyłaś głowę na piersi Zayna. Widząc to Harry poczuł się widocznie lekko zazdrosny, zbliżył się i objął Cię od tyłu. Uśmiechnęłaś się pod nosem. Dobrze wiedziałaś o co się rozchodzi. Harry stopniowo się przybliżał, czułaś Jego oddech na plecach a w końcu Jego głowa spoczęła w nagrodę za starania na Twoim ramieniu. Rankiem obudziłaś się pierwsza. Hmm... dziwne. W pokoju tylko Harry.
Ty : Ej Hazz, gdzie jest reszta ?
Harry : Sam nie wiem co oni znowu wykombinowali .
Ty : O , a tak apropo to Zazdrośnik ! - zaczęłaś go przedrzeźniać .
Harry : Jaaaa ?
Ty : No nie, ja !.A kto wczoraj wisiał mi na barku ?!
Harry : Oj no weź - zaczerwienił się.
Ty : Haha głupku, chodź tu. To teraz masz. Dowartościuję Cię. - przytuliłaś się i obdarzyłaś Jego aksamitny policzek dotykiem.
Harry : No i od razu lepiej - uśmiechnął się. Ty tak ni stąd ni zowąd palnęłaś.
Ty : Harry, lubię Cię !
Harry : Też Cię lubię- puścił oczko
Ty : A a jak powiem, że Cię bardzo lubię to co powiesz ?
Harry : Powiem, że lubię Cię jeszcze bardziej - chwycił Twoją dłoń i kontynuował. - Bardziej bardziej. To co mi odpowiesz?
Ty : Odpowiem, że Cię lubię, bardzo, bardzo ... - odległość między Wami się coraz bardziej zmniejszała.
Harry : To fajnie to ja wtedy ... - Nie wiem co on ma takiego w sobie, jak spojrzy dziewczynie w oczy, to od razu wymiękają. On ma w sobie to coś, ten ósmy element. Szósty zmysł, nadprzyrodzony element.Hipnotyzujące oczy o pięknej głębokiej butelkowej zieleni. Przyciągnął Cię za podbródek do siebie, I zrobił to, spojrzał w oczy, oboje się równocześnie uśmiechnęliście. Przymknęłaś oczy, chłopak czule musnął Twoje wargi.
Harry : To jak, dalej mnie lubisz ?
Ty : Nie, -zrzedła mu mina, Głupku, nie lubię Cię, czuję coś więcej .
Harry : Już się bałem, pogładził Cię po policzku.
Ty : Przytul mnie bo mi zimno - ucieszony to uczynił, zaczął jednak całować w szyję. Było Ci tak przyjemnie. Dotyk chłopaka wzbudzał w Tobie dreszcze. Mruczałaś mu do ucha.
- Jeeeeesteeśmy 0 dobiegł głos z dołu.
Ty : Ej, co robimy, mówimy im ?
Harry : Może wieczorem, co ? - przytaknęłaś i odseparowaliście się od siebie na "dopuszcalną"odległość.
Ty : O jesteście, gdzie Wy byliście ?
Liam : Tak jakoś wybyliśmy, a wiesz jak to Hazzę dobudzić. -A przy okazji wpadliśmy do sklepu - wtrącił Lou. Niall poganiał ich na dół, w końcu był głodny. Wyszli a Ty stanęłaś na nogi.
Harry : Jakaś ty piękna, nie chcę byś była moja tajemnicą, kocham Cię.- powiedział to tak dziwnie, tak obiecująco, tak poważnie, jak nie on.
Ty : Ciii Harry. usłyszą. Dziś wieczorem będzie dobra okazja - przykleiłaś się do loczka, tak jakby znowu wykorzystywał nadprzyrodzoną moc magnetyzowania do siebie.
Harry : Dzisiaj niestety muszę Cię opuścić, jadę do Holmes Chapel, mama mnie prosiła, podobno pilne.
Ty : Okej, kiedy wracasz ?
Harry : Zależy, dzień, góra dwa.
Ty : Hazz, to dla mnie wieczność,no ale dobra.
Harry : Bądź grzeczna - puścił oczko i poszedł się szykować.
Pojechał, stało się. Im szybciej wyjedzie tym szybciej wróci - przynajmniej to Cię pocieszało.
Pierwszego dnia nic nie robiliście. Wspólny dzień w domu się dłużył, znużona poszła do Liama.
Ty : Hej, Li, co robisz ?
Liam : W sumie to zamulam
Ty : O to pozamulam razem z Tobą. Usiadłaś przy biurku i wertowałaś strony kolorowego czasopisma, Liam leżał na łóżku i słuchał muzyki. Sama nawet nie wiesz jak to się stało. Zasnęłaś. Głowa opadła Ci na biurko. Przez sen poczułaś, że się przemieszczasz . Liam delikatnie cię przeniósł na łóżko, sam obok się położył.
Ty : Ojej przysnęło mi się
Liam ; No to było dobre. Słucham słucham, patrzę a tu śpisz. Ej mogę się coś zapytać ? Ty : No pewnie Li.
Liam : [ T.i] jesteś z Harrym ? Bez obaw, możesz mi powiedzieć.
Ty : yymmm noo tak, mieliśmy Wam dzisiaj powiedzieć, no ale Hazz musiał jechać.
Liam : To fajnie, kibicowałem Wam, serio - nieśmiało się usmiechnął.
Ty : No to w takim razie dzięki. Poszłaś do pokoju Hazzym zapadłaś w sen.W nocy przebudziłaś się i nie wiesz jakim cudem Niall był koło Ciebie. Szturchnęłaś Go, sam też się obudził.
Ty : Ej Niall co Ty tu robisz ?
Niall : No nic, nie raz już przecież spaliśmy w ten sposób. Mam iść ?
Ty : Nie, no dobra, zostań. Dobranoc. Opadłaś na poduszkę. Rankiem zadzwonił dzwonek do drzwi. Z nadzieją pobiegłaś łudząc się, że to Harry. No i się rzekło. Wpadłaś mu w ramiona, spojrzałaś w oczy i namiętnie pocałowałaś. TAK. Czekałaś bowiem na ten moment już długo. Przyciągnął Cię do siebie. Przywarł do ściany. Na dole pojawił się Zayn, ze zdziwieniem się przyglądał całej tej sytuacji.
Czy chłopcy zaakceptują Wasz związek ?
Czy Wasze życie będzie takie jak było ?
Czy będzie dobrze ?
Czy Wasz związek przetrwa ?
Zostawiam Was z tymi pytaniami ; ) .
Taaaak ;)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńEj możesz napisać z jakiej to strony? D:
OdpowiedzUsuńhttp://imagin1d.blogspot.com/ jeśli się nie mylę to ten, ale mój drugi kandydat został usunięty, więc,,,,
UsuńMożesz podać stronę? Roksana Malik
OdpowiedzUsuńhttp://imagin1d.blogspot.com/ jeśli się nie mylę to ten, ale mój drugi kandydat został usunięty, więc,,,,
Usuń♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ *-* Uwielbiam!!! ♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńM.♥
Będzie kolejna część? XD
OdpowiedzUsuńnie ja napisałam też tą, więc nie mogę tego powiedzieć :D
Usuń