UWAGA! SCENA +18
Czułaś lekkie pchnięcia swojego chłopaka, było ci duszno, z minuty na minutę było ci roraz goręcej.
-Harry!! Harry!!- krzyczałaś, co tylko jeszcze bardziej go podniecało. Jego biodra poruszały się coraz szybciej, czułaś, że zaraz będziesz szczytować. -Ohh... aaaa!- jęczałaś na czałe gardło. On był po prostu za dobry. po kilku minutach poczułaś ciepło, które wypełniało twoją pochwę. Harry doszedł i powoli wyszedł z ciebie. Położył się obok i delikatnie musnął twoje wysuszone wargi.
-Kocham cię. - Pocałował cię jeszcze raz. -Kocham cię- powtórzył całując twoją szyję. -Kocham cię- szepnął całując twoją pierś.
Odwróciłaś się tak, że patrzyłaś mu w oczy.
Ja ciebie też. -namiętnie go pocałowałaś, a wasze gołe ciała znowu się złączyły.
KONIEC SCENY +18
Obudziłaś się w koszuli swojego mężczyzny, wyraźnie pachniała jego perfumami Playboy New York, kochałaś ten zapach.
Poczułaś kuszące zapachy z kuchni więc wstałaś i skierowałaś się tam.
przytuliłaś Harrego od tyłu i cmoknęłaś go w plecy.
-Jak się spało kochanie? -odwrócił się i łapiąc za pupę przyciągnął cię do siebie.
-z Tobą zawsze bosko. -pstryknęłaś go z nos i usiadłaś na krześle w jadalni.
Styles Ci podał śniadanie: jajecznice i do tego gorąco herbatka z cytrynką, tak jak lubisz + tosty z masłem.
-smacznego -musnął twoje czoło i odszedł.
-a ty nie jesz? -Odwrociłaś się podziwiając jego tyłek, tak był w samych bokserkach.
-Nie patrz się tak bo się zakochasz -odwrócił się. -ja już jadłem.
- Za późno! -zaśmiałaś się i zaczęłaś jeść.
*5 dni później*
jesteś w pracy, pracujesz jako kelnerka w restauracji 2 przecznice od twojego domu.
BUM! stukłaś naczynia które niosłaś do stolika i natychmiast pobiegłaś do toalety. Zwymiotowałaś.
-Co się dzieje kochana? -podeszła do ciebie koleżanka z pracy.
-ostatnio źle się czuję.. mam nudności i ciągle jestem głodna, po czym znowu zbiera mi się na wymioty - żaliłaś się z głową schowaną w dłonach.
-A może ... -ciągnęła dziewczyna -jesteś w ciąży?
-Coś ty, biorę tabletki! - powiedziałaś niepewnie.
-co jest? -znajoma widziała twoje zakłopotanie.
-Szlak! -walnęłaś pięścią o podłogę. -Kilka dni temu nie wzięłam tabletki! -pociekła ci łza.
-Ej nie płacz, zrób test, będzie dobrze! -uśmiechnęła się.
- Co będzie dobrze?! Harry jest sławny, dopiero jego kariera się rozkręca a ja co? w ciążę zachodzę? Przecież to wszystko zniszczy..... -płakałaś.
-Kochana! idź do apteki, teraz! kup test -podniosła cię z ziemi.
- a praca?
-zastąpię cie.
-Dziękuję. kocham cię -przytuliłaś się do koleżanki.
- Jak coś to dzwoń! -krzyknęła
* w aptece*
-test ciążowy poproszę... albo dwa! -powiedziałaś nie pewnie.
miła pani wręczyła ci dwa pudełeczka cały czas się uśmiechając
- 30 będzie razem. -powiedziała.
Wręczyłaś pieniądze i wyszłaś.
*w łazience, w domu*
Siedziałaś na wannie i czekałaś na wynik testu. To były najdłuższe 3 minuty w twoim życiu.
Byłaś sama w domu, na twoje szczęście.
Spojrzałaś na test- Wynik Pozytywny. opadłas na ziemie.
patrzyłaś na test i nie mogłaś uwierzyć. Dla pewności zrobiłaś drugi test-Wynik Pozytywny.
zapłakana wyszłaś z toalety. testy i pudełka schowałaś do swojej torebki, żeby Harry nie znalazł.
Siedziałaś na łóżku i patrzyłaś w okno, cały czas łzy ci leciały z oczu. Nie wiedziałaś co będzie dalej, bałaś się.
-ja mam dopiero 19 lat... -cały czas szeptałaś.
Usłyszałaś jak drzwi od domu sie otwierają.
Szybko wytarłaś załzwione oczy i ogarnęłaś fryzurę.
-cześć kochanie! -pocałował cię harry. odwzajemniłaś to nie chętnie się uśmiechając.
-Coś się stało? -spytał odkrywając twoją twarz z włosów.
-Nie -pogłaskałas go po policzku.
Pocałowałaś go namiętnie oplatając swe ramiona wokół jego szyji.
On wziął cię na ręce i delikatnie położył na łóżku. Chwilę później był na tobie, dotykając przy tym każdą twoją część ciała. gdy chciał cię rozebrać zaprotestowałaś.
-Nie Harry!- wstałaś.
- co się dzieje? -zdezorientowany spytał.
-Nie mam ochoty -wyszłas za pokoju, on zaraz za tobą.
- Od kilku dni to samo.. coś jest ze mną nie tak? Powiedz mi, możesz mi przecież zaufać -złapał twoje dłonie. Łza ci spłynęła po policzku.
Otworzyłaś usta aby powiedzieć mu o wszystkim, ale stchurzyłaś.
- Kocham Cię. -wybiegłaś z mieszkania.
poszłaś do parku. Musiałaś wszystko sobie poukładać.
Po 30 minutach wróciłaś, zmarzłaś.
Harry czekał w holu. Nic nie mówił tylko na ciebie patrzył, martwił się.
Poszłaś do salonu, Harold nie odstąpił cię na krok.
-powiesz mi? - udawałaś, że nie słyszysz. -to mnie boli... -powiedział prawie nie słyszalnie, znowu zaczęłaś płakać.
-Co mam ci powiedzieć? HEJ HARRY NIE WZIĘŁAM TABLETKI BEDZIEMY MIELI DZIECKO, BĘDZIESZ JADŁ TE FRYTKI? -myślałaś prawie na głos.
Postanowiłaś zaryzykować. Sięgnełaś po torebkę i wyciągnęłaś z niej pudełeczko.
harry nadal nie wiedział o co chodzi.
-Harry... -westchnęłaś - ostatnim razem jak się kochaliśmy, zapomniałam wziąć tabletkę i.. -popatrzyłaś na niego. -Jestem w ciąży. -wręczyłaś mu test.
Harry nie mógł w to uwierzyć, usiadł na fotelu i schował twarz w dłoniach.
-Kocham cię.. -szepnęłaś przez łzy -nie chciałam tego, przepraszam -skuliłaś się.
-Nie przepraszaj mnie. Ej, będziemy rodzicami! -uśmiechnął się i cię przytulił.
-Ale, nie mamy nawet 20 lat! Co z karierą? jak sobie poradzimy..
-Kariera? Jesli będzie trzeba zrobię przerwę, jesteś znaczy jesteście dla mnie najważniejsi. -delikatnie dotknął twój brzuch.
zaśmiałaś się.
-Kocham Cię i zawsze będę. pamiętaj o tym. -ponownie cię przytulił.
po 9 miesiącach urodziła wam się zdrowa córeczka. Nazwaliście ją Dracy J. Styles.
wow
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM! UWIELBIAM! UWIELBIAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM!
OdpowiedzUsuńBOŻE ZAJEBISTE!!! ♥♥♥
M. ♥