Matko! Cały czas miałam uśmiech na ustach kiedy to czytałam, ale po akcji w trakcie... HAHAHAHAHA <lol2>
___________________________________________
Szykujesz kanapki dla siebie i swojego chłopaka Liama. Jesteście ze sobą już 2 lata. Niestety nie jesteś jeszcze pełnoletnia, bo masz 17 lat i nie możesz zamieszkać z 19 letnim chłopakiem, dlatego do twoich urodzin jesteście u rodziców Payne'a.
-Pomidor czy ogórek? -Wydarłaś się na cały dom do swojego chłopaka który był na górze.
-Oby dwa.- krzyknął dwa razy głośniej od ciebie wchodząc do kuchni - I nie drzyj się tak!! -zaśmiałaś się krojąc warzywa.
-Co ty robisz? - zabrał ci nóż z dłoni i wziął cię na ręce.
- Porywam Cię.
-O, a dokąd?
-Do sypialni. -uśmiechnął się, całując twój dekolt. Zaśmiałaś się przechylając głowę do tyłu. -Co Cię tak śmieszy? No chyba, że nie chcesz. -podniósł brew.
-Tobie nie da się odmówić zboczeńcu!- pocałowałaś go namiętnie. Z hukiem weszliście do sypialni ciągle się całując. Liam na ślepo szedł i ciągle uderzył twoimi plecami o ścianę lub szafki.
- Jesteś pewna? -spytał kładąc cię na łóżko.
-Jak nigdy!
Liam się na Tobie położył i swoimi dłońmi odwiedzał każdy kawałek twojego ciała.
W pewnym momencie włożył Ci rękę w majtki. Ruszając nią czułaś, że się coraz bardziej podniecasz.
Cicho jęczałaś imię swojego ukochanego. Widział, że sprawia Ci to przyjemność więc zsunął z Ciebie czarne, koronkowe stringi. Zostałaś naga tak samo jak Liam, swoje ubrania zgubił w drodze do sypialni.
Rozchylił ci nogi, spojrzał w twoje oczy pytając o zgodę, ty pokiwałaś twierdząco głową i wtedy Liam zaczął lizać twoją łechtaczkę. Dreszcz cię przeszedł a z podniecenia krzyknęłaś. Nie zostawałaś mu dłużna, kiedy już skończył rzuciłaś go na łóżko i zaczęłaś się bawić jego ciałem, twój język i twoje palce były wszędzie. Zaczęłaś mu obciągać... Początkowo ręką, później postanowiłaś po raz pierwszy wziąć go do buzi. Zanim to zrobiłaś chwilę się zawahałaś. Wzięłaś głęboki wdech i go włożyłaś do ust.
Ruszałaś głową coraz szybciej. Liam Ci w tym pomagał.
Minęło jeszcze 10 minut gdy twoje usta wypełnił biały płyn. Zbierało ci się na wymioty.
-Nie musisz. -szepnął Liam. Wyplułaś to na ziemię nie zastanawiając się nad tym, że właśnie sperma twojego chłopaka jest na podłodze w waszej sypialni.
Jeszcze delikatnie polizałaś członka Payne'a cały czas trzymając go w ręce, gdy nagle
- Liam mówiłam ci żebyś układał...... - Pani Payne zastygła- O kurwa!! -krzyknęła i zatrzasnęła drzwi.
Zobaczyła stojącego nago swojego syna i jego dziewczynę która trzymała jego penisa.
-MAMO MÓWIŁEM CI, ŻE SIĘ PUKA! ja pierdole! -Krzyknął na cały dom
Zrobiłaś się czerwona jak burak i poszłaś do łazienki.
Byłaś już w wannie z gorącą wodą i czekoladowym olejkiem do kąpieli. Ktos otworzył drzwi, położyłaś głowę na oparciu, tak, że całe twoje ciało było przykryte teraz gęstą pianą. Zobaczyłaś juz ubranego Liama. na jego widok ciężko westchnęłaś.
-Przepraszam cię za to. -ukucnął przy wannie patrząc w twoje oczy.
-To nie twoja wina - powiedziałaś zażenowana.
-Wiem, że teraz będziesz zawstydzona, przez to.
-Twoja mama widziała jak... nie bójmy się tego powiedzieć, Robiłam Ci loda! -spojrzałaś na niego zdenerwowana.
- No wiem, myślisz, że mi z tym dobrze, w końcu to moja matka i ona widziała mnie w intymnej sytuacji.
-ta... -przeciągnęłaś.
-Ale tak na pocieszenie, to był najlepszy lód jakiego mi zrobiono! -zaśmiał się.
-To był ktos przede mną? -Podniosłaś brwi.
-No było kilka takich.... -powiedział poważnie po czym wybuchł śmiechem- Żartuje.
-DEBIL! -ochlapałaś go wodą.
-Co jak co, ale czeka cię sprzątanie moich soków z naszej sypialni.
-JA MAM TO SPRZĄTAĆ?!
-a kto? ja tego nie wyplułem! -znowu się uśmiechnął.
-fuuuuuj! -skrzywiłaś się. Liam zrobił minę typu "WTF?! BITCH PLEASE" -No co, to jest ohydne!
-Moja sperma cię brzydzi? No fajnie. -udał obrażonego.
-może to szczeniackie, ale tak! to takie, dziwne. mnie to nie podnieca, znaczy połykanie tego lub smarowanie się tym -powiedziałas poważnie na co twój skarb okiwał głową.
-Okej. nie zmuszam cię do tego. -uśmiechnęliście się.
-A teraz wyjdź.
-Co? czemu? -był zdezorientowany.
-Chcę wyjść z wanny.
-No to ja popatrzę.
-Nie! to krępujące.
-Pół godziny temu robiłem ci minetę i wcześniej widzieliśmy siebie nago setki razy, chyba nie masz nic do ukrycia.
-Niech ci będzie! -wyszłaś z wanny sięgając od razu po ręcznik. Wycierałaś każdą część swojego ciała, a Liam patrzył z fascynacją w oczach na Ciebie.
-Nie patrz się tak!
-co? przepraszam, po prostu twoje ciało, jest boskie. -Podszedł do ciebie. -Te piersi, brzuch i idealne wcięcie w talii -całował twoją szyję. - Twoje zgrabne i delikatne nogi, twoje pośladki. delikatne i sprawne dłonie. Kocham cię -pocałował Cię namiętnie.
-ja ciebie też. ale nie masz na co liczyć przez najbliższe kilka dni. -odepchnęłaś go od siebie.
Zaczęłaś zakładać na siebie czarne figi, krótkie spodenki i luźną bluzkę.
-Jak to? Czemu?
-po akcji z twoją mamą nie chcę kolejnej wpadki!
-oh daj spokój!
-NIE! -powiedziałaś stanowczo i wyszłaś z łazienki.
Posprzątałaś już maź swojego mężczyzny z podłogi i zeszłaś na dół zjeść kolację.
W kuchni siedziała mama Liama.
-Dzień dobry -uśmiechnęła się. Odpowiedziałaś tym samym.
-Chciałam panią przeprosić za tą całą sytuację w sypialni. -zarumieniłaś się jak jeszcze nigdy.
-To nie był mój najlepszy moment w życiu.. nie fajnie jest zobaczyć swoje dziecko w akcji, ale to normalne w waszym wieku.
-dziękuję za zrozumienie.
-Mogę cię jeszcze o coś spytać?
-ymmm.. tak
-Zabezpieczacie sie? - zdziwiłaś się pytaniem, możliwe, że przyszłej teściowej. Wtedy wszedł do kuchni Liam.
-Mamo! -zdenerwował się.
-spokojnie kochanie.. Tak zabezpieczamy się. Biorę tabletki i używamy prezerwatyw.
-Okej. Liam nie denerwuj się! [T.I.] ma dopiero 17 lat.
-wiem, nie bój się, nie zrobię jej krzywdy. -objął Cię i pocałował w czoło.
- Mam nadzieję, jak coś to wal do mnie! -puściła do ciebie oczko i wyszła z kuchni.
-Co miałeś na myśli mówiąc, że nie zrobisz mi krzywdy? -spojrzałaś na niego robiąc tosty.
- To, że masz dopiero 17 lat, jak moja mama zauważyła, i nie zrobię czegoś czego nie będziesz chciała., jesteśmy ze sobą już 2 lata, więc byłaś młoda kiedy zaczęliśmy życie intymne. -spojrzałaś na niego.
- Liam...
- Nie chciałbym, żebyś czegoś żałowała, i na prawdę nie chcę ci zrobić nic złego. To co robię... to wszystko dlatego, że cię kocham.
-Liam, ja też Cię kocham i nie żałuję niczego. Nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym stracić dziewictwo z kimś innym niz z tobą. Gdybym czegoś nie chciała powiedziałabym, wszystko było wspaniałe, ty jesteś wspaniały. Kocham cię, bardzo. -pocałowałaś go.
- idę na zakupy do warzywniaka, poza tym fanki czekają -wskazał na okno.
-Ok. Uważaj na siebie! -zaśmiałaś się i wróciłaś do szykowania kolacji.
OMG !!
OdpowiedzUsuńlol
OdpowiedzUsuńBiedna mama.... XDDD
OdpowiedzUsuńJaki przypał xd
OdpowiedzUsuńHahaahahahahaha nie no zajebisty XD
OdpowiedzUsuńO bożeee...HAHAHAHAHAHAHAHA!!! Ale przypał... ^^
OdpowiedzUsuńZajebisty...
Turlałam się po podłodze ze śmiechu! xDD
uwielbiam!!!! ♥
M. ♥
czytam go juz 2 raz . kocham go !
OdpowiedzUsuńbiedna Karen ... no ale , po co wchodziła ?
hahaha kurde lepszego intymnego imagina nie widziałam
OdpowiedzUsuńZajebisty... BIEDNA KAREN hahahahhaha
Zamiast matko przeczytałam mokro hahaa
OdpowiedzUsuń