piątek, 23 listopada 2012

Zayn

Nowy piękny post, kto się zabiera do czytania?

Jak ja nienawidzę być chora... ktoś może chce moją chorobę?

JADĘ DO PARYŻA! uwaga moi drodzy czerwiec jest piękny! Są moje urodziny, dzień dziecka, a co najważniejsze MÓJ WYJAZD DO PARYŻA!!! jak ja się cieszę na to! Tylko nie mogę mieć, żadnej 2 co nie jest łatwe w 2 gimnazjum, jednej z trudniejszych klas....

koniec o mnie XD Liczę, że się spodoba to co dla was wyczytałam XD
______________________________________________________________________________

Była ze mną odkąd pamiętam. Zawsze mnie wspierała. W złych i dobrych momentach. Była najlepszą przyjaciółką. Potrafiła mnie wzruszyć jak i rozbawić do płaczu. Przy niej byłem prawdziwym sobą. Teraz wiem, że ją kocham. Nie wiem jak mam jej to powiedzieć. Boje się, że zniszczę naszą przyjaźń. Próbowałem zapisywać słowa na kartce. Pisałem piosenki, ale wszystko wydawało mi się jakieś dziecinne i głupie. Zadzwonił mój telefon.
- Halo ? - powiedziałem do słuchawki.

- Cześć kocie ! - usłyszałem jej radosny głos. Uwielbiałem kiedy tak mnie nazywała, a do tego tak cudownie się uśmiechała pokazując swoje białe zęby. - Potrzebuje cię dzisiaj. Muszę kupić nową kieckę. Pojedziesz ze mną na zakupy ?
- Oczywiście, że tak. Przyjadę po ciebie za godzinę.
- Jesteś cudowny. Czekam. - rozłączyła się, a ja od razu ruszyłem do łazienki i zacząłem się szykować. Chciałem wyglądać odpowiednio. Może dziś jest właśnie odpowiedni moment by jej o wszystkim powiedzieć ? Użyłem jej ulubionych perfum i chwyciłem kluczyki. Jechałem do niej najszybciej jak tylko mogłem. Już chciałem ją widzieć. Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi. Wyszczerzyła się. Cmoknęła w policzek.
- Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłam. Nie widziałam cię czternaście godzin. To zbyt dużo. - wsiadła do samochodu.
- Ja też się stęskniłem.
Włączyła radio. Zaczęła śpiewać. Kochałem tą radość jaką w sobie miała. Rozjaśniała każdy mój szary dzień. Uwielbiałem ją za wszystko. Jej zapach, uśmiech, oczy. Kochałem przytulać ją, pocieszać. Wiedziałem, że jest wszystkim czego potrzebuję. Dojechaliśmy do budynku centrum handlowego. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Przymierzała wszystkie sukienki jakie tylko widziała.
- Może powiesz mi gdzie wychodzisz. Łatwiej będzie nam zdecydować.
- Powiem ci później. - uśmiechnęła się. Kolejny raz. Miałem ochotę wziąć ją w ramiona. Przytulać, mówić jak bardzo ją kocham i nigdy nie puszczać. - Zayn ?! - pokiwała mi przed oczami. - Ej miałeś mi pomagać, a nie odpływać w inny świat. Ja rozumiem, że jestem piękna, ale mógłbyś się skupić.
- Nie wiem jak mam ci pomóc. W każdej wyglądasz idealnie. Dla mnie mogłabyś nawet wyjść w worku na śmieci, a wyglądałabyś ślicznie.
- Zayn. Taka pomoc. Zresztą jeśli chodzi o worki na śmieci to nie w tych sklepach.
- Przymierz tą. - podałem jej miętową sukienkę.
- Nie widziałam jej. Jest śliczna. Zaraz wracam. - zniknęła w przymierzalni, a ja znowu zająłem swoje miejsce na fotelu i czekałem na nią. Po chwili ją ujrzałem. Myślałem, że śnię. Wyglądała jak anioł, jak księżniczka. Najpiękniej na świecie.
- Ta jest odpowiednia. - powiedziałem.
- Ta jest odpowiednia i wyjątkowa, bo wybrana przez ciebie. - kolejny całus w policzek. - Idę się przebrać i pójdziemy na kawę i duże lody.
Zapłaciłem za sukienkę chociaż się temu sprzeciwiała. Dziękowała mi później jak nigdy. Poszliśmy do pobliskiej kawiarenki. Zamówiliśmy duże lody i cappuccino. Może to właśnie był odpowiedni moment, by jej o tym powiedzieć.
- Dobra muszę ci to w końcu powiedzieć bo nie wytrzymam.
- Ja też chcę ci coś powiedzieć, ale ty pierwsza.
- Zayn, zakochałam się. - przełknąłem ciężko ślinę. Coś mnie kuło w okolicy serca. Jak to ? To niemożliwe. Przecież ja właśnie miałem ci wyznać miłość. [Twoje imię] nie widzisz tego. Kocham cię ! Kocham ! - Jest na prawdę cudowny. Zaprosił mnie na randkę dlatego właśnie kupowałam tą sukienkę.
- To cudownie. Jestem szczęśliwy, że w końcu sobie kogoś znalazłaś. - powiedziałem chociaż nie było to łatwe. Zastanawiałem się jak to brzmiało z moich ust.
- No, a ty co chciałeś mi powiedzieć ?
- Ja ? Ja, już nic. - uśmiechnąłem się i popiłem kawę. - Wiesz co jestem dziś umówiony z chłopakami, więc..
- Jasne. Już jedziemy. - wzięła zakupy do ręki i poszliśmy do samochodu. Miałem ochotę się rozpłakać jak małe dziecko. Nie byłem umówiony z nikim. Po prostu musiałem teraz być sam. To tak bardzo bolało. Dlaczego ? Czy ona na prawdę tego nie widziała ? Oddałbym za nią życie. Wszedłbym za nią w ogień. Zrobiłbym wszystko. Przez cały czas patrzyłem tępo w drogę przed nami.
- Zayn wszystko w porządku ? Jesteś jakiś dziwny dzisiaj ?
- Wszystko okej.
Odwróciła głowę i patrzyła w okno.
- Teraz jeszcze ty musisz sobie kogoś znaleźć. - usłyszałem ledwo, bo ściszyła głos.
- Ja nie potrzebuje nikogo. Mam ciebie. - odpowiedziałem.
- Zayn. To nie jest to samo..
- Ale może ja nie chcę mieć nikogo. - uniosłem się niepotrzebnie.
- Przepraszam. 
- Nie przepraszaj, to ja powinienem. - podjechaliśmy pod jej dom. - Baw się dobrze i uważaj na siebie.
- Dziękuje. - delikatnie uniosła kąciki ust i pocałowała mnie w policzek.
Odeszła do domu. Siedziałem chwilę wpatrując się w jej duży dom. Odjechałem po jakimś czasie. Wszedłem do domu i po prostu się rozryczałem. Jestem facetem, ale to mnie za bardzo bolało. Wiem, że ona nie miała pojęcia, że sprawiła mi ból. Kocham ją za wszystko i za nic. Musze coś zrobić. Muszę jej o tym powiedzieć. Nawet jeśli mnie odrzuci. W końcu jest moją przyjaciółką, a przyjaciołom mówi się wszystko nawet najgorsze rzeczy. Musze być szczery wobec niej. Otarłem łzy i pojechałem do niej. Nie miałem pojęcia czy ją jeszcze zastanę w domu. Dojechałem na miejsce. Właśnie zamykała drzwi, a on stał obok. Chwyciła go za rękę. To mnie miała tak trzymać. Jej delikatne dłonie prowadziły teraz jego. Gdy zniknęli w oddali wyszedłem z samochodu i zacząłem walić w auto. Nie wiem co mi to dało. Musiałem rozładować na czymś emocje. Kolejny raz poczułem słone krople spływające po moim policzku. Poszedłem do parku, który znajdował się obok jej domu. Usiadłem na ławce. Schowałem twarz w dłoniach. Nawet nie wiedziałem jak szybko minęły tutaj trzy godziny. Nie miałem ochoty się stąd ruszać. Zaczynało padać. Zarzuciłem kaptur na głowę.
- Co ty tutaj robisz ? - usłyszałem najpiękniejszy głos. To ona. Spojrzałem w górę. Była w swojej nowej sukience. Wyglądała pięknie.
- A ty ? Powinnaś być teraz na randce. - przysiadła obok mnie.
- Wiesz.. Przez cały czas próbowałam oszukiwać moje serce, ale się nie udało. Poszłam na tą randkę i chyba dobrze, bo w końcu zrozumiałam kto jest najważniejszym mężczyzną w moim życiu. Zayn ja cie kurwa kocham i to nie jak przyjaciela tylko jako mężczyznę. To ty przez cały ten czas byłeś obok mnie. Wtedy kiedy cię potrzebowałam, kiedy chciałam się śmiać. Wspierałeś mnie. - złapała mnie za rękę. - I wiesz co ? Marcus mówił do mnie, a ja myślałam o naszym dzisiejszym wypadzie i o rozmowie w kawiarni. Chciałeś mi powiedzieć to samo prawda ?
- [Twoje imię] jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Nikogo nie kochałem bardziej niż ciebie. Rozpłakałem się jak mały chłopiec myśląc, że ty możesz być przy kimś innym. Mało co nie zepsułem swojego samochodu. - uśmiechnęła się, a po policzku spłynęły jej łzy. - Kocham cię najbardziej na świecie. Tak nie kocha nikt inny. Nikt. Tylko ja. Rozumiesz ? Tylko ja. Kocham cię ! Kocham ! Kocham cię ! - krzyczałem coraz głośniej.
- Głupku, przestań. - rozpłakała się, a ja zbliżyłem się, dotknąłem jej policzka i po chwili całowaliśmy się. To był najcudowniejszy moment. Nigdy nikt nie całował mnie z taką czułością, ja też byłem bardzo delikatny i czuły. Deszcz padał coraz mocniej. - Zostań ze mną już na zawsze.. - wyszeptałem trzymając czoło przy jej czole.
- Nie mam zamiaru odchodzić. - przytuliła mnie, a ja tylko się uśmiechnąłem i pocałowałem w czubek głowy.

- Wtedy właśnie zrozumiałem co to znaczy prawdziwa miłość.. - rzekłem do mojej córki, która siedziała obok mnie i przeglądała razem ze mną zdjęcia moje i [twoje imię].
- Ja też to zrozumiałam. - przysiadła obok mnie i pocałowała w policzek. Dokładnie tak samo jak robiła to wtedy.
- A ja zrozumiałam teraz. - nasza córeczka uśmiechnęła się i wtuliła we mnie.
To są jedyne dwie kobiety, które zdołałem pokochać tak mocno..

2 komentarze: