piątek, 23 listopada 2012

Liam (+18)

Trudno mi wyobrazić sobie Liama z inną kobietą niż Danielle....
__________________________________________________________

Jesteś najlepszą przyjaciółką Liam'a. Od przedszkola. Uwielbiasz spędzać z nim czas. Gdy jesteście razem wszystko wydaje ci się takie proste. Zapominasz o wszystkich problemach. Nigdy nie potrafiłaś scharakteryzować uczucia jakim go darzysz. Nie potrafisz powiedzieć czy to tylko przyjaźń czy też miłość. Liam zawsze potrafi cię rozbawić, wesprzeć w trudnych chwilach. Jest zawsze wtedy gdy go potrzebujesz. Dzisiaj właśnie na niego czekałaś. Miał pomóc ci w wiosennych porządkach. Spóźnił się dziesięć minut choć rzadko mu się to zdarza.
- Wybacz. - pocałował cię w policzek. - To co zabieramy się do pracy ?
- Myślałam, że najpierw napijemy się herbaty.
- Najpierw obowiązki później przyjemności.
Uśmiechnęłaś się i oboje zabraliście się do pracy. Muzyka na full i tańczyliście ze ścierkami. Przyszedł czas by posprzątać szafkę w salonie. Zaczęłaś wyjmować różne pudła i nagle natknęłaś się na jedno, które było podpisane "Ja i Liam".
- Co tam masz ? - spytał przysiadając obok.
- Nasze zdjęcia. Całe wielkie pudło.
Wyciągałaś po kolei każde zdjęcie. Z każdym zdjęciem inne piękniejsze wspomnienie. Śmialiście się ze zdjęć, na których byliście mali.
- Pamiętam jak zgubiłaś tego zęba. Najpierw powiedziałaś, że nic ciebie nie boli, a po chwili zaczęłaś płakać.
- Tak, a ty dałeś mi cukierka.
- No i było po płaczu.
Kolejne zdjęcia. Wszystko było takie cudowne. Chciałaś, żeby było tak już do końca. Żebyście byli sobie bliscy tak jak teraz. Nie było między wami czegoś takiego, że nie możemy się w sobie zakochać. Nigdy nie postawiliście takiego warunku. W chwilach słabości zdarzało się nawet, że któreś z was po prostu pocałowało drugą osobę. Przytuliło. To było takie inne, wasze. Każde z was wiedziało co może się stać, ale jakoś nadal jesteście przyjaciółmi.
- O matko ! Pamiętam jak dostałeś ten samochód ! - zaczęłaś krzyczeć i wymachiwałaś mu zdjęciem przed nosem.
- Ciekawe kto mi go zepsuł.. tak bardzo go lubiłem.
- To ja.. - powiedziałaś ledwo słyszalnie.
- Co ?
- No tak. Bawiłam się z twoim psem no i on nagle na mnie naskoczył, a ja spadłam na twój cudowny samochód. Nie powiedziałam ci, bo się bałam.
- Czego ?
- No, że przestaniesz mnie lubić. - zaśmiałaś się.
- Oj ty mój głupku.
Wyjął zdjęcie na którym miałaś piętnaście lat i stałaś w ślicznej sukience.
- Twoje pierwsze buty na obcasie..
- Tak pamiętam, że skręciłam kostkę, a ty niosłeś mnie do domu. Współczułam ci.
- Dlaczego ? Przecież byłaś taka leciutka.
- Mhm.. tak na pewno.
- Ale dostałem cudowne podziękowania.
Oparłaś głowę o jego ramię. Oglądaliście te zdjęcia do nocy. Ze sprzątania nic nie wyszło, ale za to dzień był spędzony cudownie.
- Pocałuj mnie Liam. - powiedziałaś unosząc wzrok na przyjaciela.
Spojrzał na ciebie i uniósł twój podbródek po czym złożył na ustach delikatny pocałunek. Łezka spłynęła po twoim policzku. Otarł ją.
- Jesteś cudowna. - patrzył prosto w twoje oczy.
Zbliżyłaś swoje usta do jego i zaczęliście się namiętnie całować. Usiadłaś na niego okrakiem. Dłońmi trzymałaś jego policzków. Dotykał twoich pleców. Uniósł koszulkę i krążył delikatnymi dłońmi po nagim ciele. Pragnęliście siebie. Żadne z was nie spodziewało się takiej reakcji. Zdjęłaś jego koszulkę. Zaczęłaś składać pocałunki na brzuchu. Dotykałaś ramion i barków. Cały salon był w porozrzucanych zdjęciach, a wam się zebrało na namiętność. Podniósł się z tobą i ułożył na podłodze. Przycisnął ciałem do ziemi. Całował szyję. Dotykał piersi przez bluzkę. W końcu się jej pozbył. Całował okolice stanika i brzuch. Czuł twoją aksamitną skórę. Zagłębiał język w pępku. Odpiął spodenki i zdjął je z ciebie. Po chwili były na drugim końcu pokoju. Dotykał cię przez bieliznę. Wiłaś się pod jego dotykiem. Złożył namiętny pocałunek na ustach i pozbył się stanika. Językiem pieścił twoje sutki. Wzdychałaś cichutko z podniecenia. Brodawki robiły się coraz twardsze. Zatopiłaś palce w jego włosach. Pieścił cię tak dłuższą chwilę. Chciałaś mieć go już w sobie. Chciałaś byście byli jednością. Zdjęłaś mu spodnie razem z bokserkami. Chwyciłaś w dłonie jego męskość. Rozpoczęłaś swój jednostajny ruch. W górę i w dół. Podnieciłaś go. Widziałaś iskierki w jego oczach. Chwycił twoje ręce i położył cię z powrotem na ziemię. Zdjął twoje majtki. Całował twoją kobiecość. Jęczałaś z rozkoszy. Był niesamowity. W końcu w ciebie wszedł. Nie był delikatny. Poruszał się mocno i zdecydowanie. Czułaś jak jego członek robi się większy. Jęczeliście oboje. Zacisnęłaś palce na jego plecach. Przyciągnęłaś go bliżej. Czuł twoje piersi. Twoje sterczące sutki. Wchodził gwałtownie i wychodził prawie do samego końca. Fale dreszczy przechodziły przez wasze ciała. Pragnęłaś tego od dłuższego czasu. Wiedziałaś, że dochodzi, czułaś to tak samo jak on. Zaczął poruszać się jeszcze szybciej. Krzyczeliście wręcz gdyż podniecenie było tak duże. Doszedł na szczyt. Wypuścił w tobie swoje soki. Oddychaliście szybciej. Pozwoliłaś opaść swojemu ciału. Wyszedł z ciebie delikatnie i położył obok. Złożył na twych ustach czuły pocałunek.
- Kocham cię. Tak bardzo cię kocham. Mam dość bycia twoim przyjacielem.
- Ja też Liam. Ja też.

5 komentarzy: