Jesteś przyjaciółką Liam'a. Znasz go jeszcze sprzed jego udziału w X Factor. Mieszkasz od ponad miesiąca w Londynie. Spotykasz się z nim. Dobrze wiesz, że czujesz do niego coś więcej, ale Liam ma dziewczynę - Danielle. Bardzo ją lubisz, bo jak nie lubić takiej cudownej osoby jaką jest Dan, ale boli cię ich widok razem. Marzyłaś o tym by być na jej miejscu i to ty chciałaś przytulać się do niego, całować jego słodkie usta. Niestety nie mogłaś. Wiedziałaś, że Liam bardzo ją kocha i jest z nią szczęśliwy. Próbowałaś zapomnieć o nim, ale jakoś nie potrafiłaś. Umówiliście się do kina. Znasz chłopców, ale nie za dobrze dlatego Payne pomyślał, że to dobry pomysł, byście spędzili wszyscy razem czas. Ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłaś z szerokim uśmiechem.
- Cześć piękna ! - krzyknął Louis.
- Hej Lou. Gdzie Liam ?
- No właśnie Liam'a z nami nie będzie, bo musiał jechać gdzieś z Dan. Nie chciał odwoływać naszego spotkania. Mam nadzieje, że nie jesteś zła ?
- Nie oczywiście, że nie. - uśmiechnęłaś się i zamknęłaś dom.
- Zapraszam. - Lou otworzył drzwi od samochodu.
Chłopcy przywitali cię krzycząc. Zaczęli się wydurniać. Czułaś, że ten dzień będzie bardzo szalony i na pewno nie dopadnie cię nuda. Po piętnastu minutach dojechaliście do budynku kina. Niall zamówił dla siebie dwa największe popcorn'y. Zayn i Hazza zestaw dla dwojga. Lou chwilę się zastanawiał, a właściwie to przyglądał się tobie.
- Może my też weźmiemy zestaw dla dwojga ? - spytał po chwili.
- Jasne. Dobry pomysł. - uśmiechnęłaś się.
- Ale do picia sok marchewkowy.
- No tak. Jakżeby inaczej. - wyszczerzyłaś się i doszłaś do chłopców, którzy czekali na was przed salą.
- No jestem, możemy wchodzić. - oznajmił Lou i weszliście na sale. Zajęliście swoje miejsca, na samej górze. Siedziałaś pomiędzy Zayn'em i Louisem.
- Co to za film ?
- Horror. Będziesz się bała ? - zapytał Malik.
- Mam nadzieje, że nie.
- A jeśli tak jestem obok. - powiedział uradowany Lou.
Odpowiedziałaś delikatnym uśmiechem. Film się zaczął. Oczywiście się bałaś. Złapałaś Louis'a za rękę. Nie widziałaś połowy filmu, bo zakrywałaś oczy rękoma.
Po dwóch godzinach wyszliście z kina.
- Słaby ten horror. - skomentowałaś.
- Tak słaby, ale cały film siedziałaś z zamkniętymi oczami. - odpowiedział Mulat.
- Oj tam, oj tam.
Po filmie pojechałaś do chłopców. Spędziliście miło wieczór, rozmawiając i jedząc pizze, którą przygotował Harry z Niall'em. Właściwie Niall wyżerał składniki, ale mniejsza o to. Spotykałaś się z nimi coraz częściej. Nadal jednak nie mogłaś znieść widoku Liam'a i Danielle. Louis coraz bardziej się w tobie zakochiwał. Zauważyłaś to i postanowiłaś go wykorzystać. Oczywiście był to najgorszy pomysł jaki kiedykolwiek mógł przyjść ci do głowy, ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałaś.
Zaproponowałaś Tomlinson'owi wspólny spacer. Zgodził się. Spacerowaliście po parku jakieś dwie godziny. Potem chłopak zaprosił cię na lody.
- Wiesz, muszę ci coś powiedzieć.. - zaczął nieśmiało.
- Co się dzieje ?
- Mam nadzieje, że nie zabrzmi to głupio i jakoś nie zniszczy naszych kontaktów, ale ja się w tobie zakochałem. Uwielbiam twój uśmiech, oczy. Uwielbiam z tobą rozmawiać, być z tobą, bo wtedy czuje się jak zwykły chłopak. - uśmiechnęłaś się.
- Ja też chyba coś do ciebie czuje Lou. - zbliżył się. Dłonią dotknął twojego policzka i pocałował delikatnie.
Do domu chłopców wróciliście już jako para. Nie myślałaś, że wszystko będzie wyglądało tak jak wygląda. Chciałabyś wszystko odkręcić, ale nie masz takiej mocy.
cz. 2
Doszliście do domu chłopców. Liam, gdy was zobaczył bardzo się ucieszył, chociaż po minach wszystkich było widać, że są zdziwieni. Do późnego wieczora byłaś u chłopców. Cały czas kątem oka patrzyłaś na Liam'a i Danielle. Lou przytulił cię. Nie chciałaś tego zbytnio, ale w końcu teraz byłaś jego dziewczyną.
- Już dosyć późno. Musze wracać do domu.
- Odprowadzę cię. - zaoferował Tomlinson.
Szliście objęci. Było ci trochę niezręcznie. Przecież nic do niego nie czułaś. Powiedziałaś tak, bo myślałaś, że może Liam będzie zazdrosny, albo po prostu Lou pomoże ci odciągnąć od niego uwagę. Doszliście pod dom.
- Dziękuje za dzisiejszy dzień. - powiedziałaś.
- To ja ci dziękuje, że uczyniłaś mnie takim szczęśliwym człowiekiem jakim jestem teraz.
Co on wygadywał ? Co ty najlepszego zrobiłaś ? Po głowie chodziło ci pełno myśli. Pocałował cię i pożegnał. Odeszłaś do mieszkania. Zaczęłaś płakać. Nie mogłaś uwierzyć w swoją głupotę. Co tobą kierowało ? Jak mógł do głowy przyjść ci taki pomysł ? Postanowiłaś, że jutro powiesz mu prawdę. Zasnęłaś choć było ci trudno.
Postanowienie nie wyszło. Lou zaprosił cię na randkę do świetnej restauracji. Co chwilę powtarzał, że jesteś cudowna i nie wierzy, że taka dziewczyna jak ty może być teraz z nim. Męczyło cię to wszystko. Nie chciałaś się do niego przytulać. Nagle zaczął strasznie cię drażnić. Wytrzymałaś kolejne trzy dni. Liam nadal z Dan. Nie widać, by robił się zazdrosny, a może to nawet jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyło, bo teraz spędza z nią jeszcze więcej czasu wiedząc, że ty masz Louis'a. No i stało się najgorsze. Chłopcy wpadli na pomysł podwójnej randki. Na początku mówiłaś, że nie jesteś przekonana do tego pomysłu. Nie miałaś pojęcia co zrobić. Chciałaś po prostu stamtąd uciec i najlepiej nie wracać. W końcu się zgodziłaś. Poszliście na tą randkę. Oczywiście dla tej trójki było cudownie, ale nie dla ciebie. Nie dosyć, że obok ciebie siedział chłopak, którego nie kochałaś, a na przeciwko Liam, którego strasznie kochasz z Danielle to tego wszystkiego Lou co chwilę cię dotykał, lub trzymał za rękę. Chyba zauważył, że coś jest nie tak, gdy ty przez cały wieczór próbowałaś wymigać się od jego dotyku.
- Wszystko w porządku ? - spytał, gdy doszliście do twojego domu.
- Tak Lou. Wszystko okej. Jestem po prostu trochę zmęczona. - pocałowałaś go. - Pójdę już.
Weszłaś do domu. Chyba go przekonałaś, że jest okej. Tej nocy nie mogłaś zasnąć. Nie mogłaś powiedzieć, że Louis był nieodpowiedni, ale nie potrafiłaś się w nim zakochać. Proste. Starałaś się, ale przecież serce nie sługa. Nie powiesz mu "kurwa kochaj" i pokocha. Chciałabyś, żeby było po twojej myśli, ale nic nigdy nie może ułożyć się dobrze. Poszłaś do kuchni. Zauważyłaś, że masz dwanaście nieodebranych połączeń od Liam'a. Ciekawe czego chciał. Napisałaś SMS'a, w końcu był środek nocy. Po chwili jednak zadzwonił.
- Co się z tobą dzisiaj działo ?
- Nic. Dlaczego miało się coś dziać ?
- Byłaś jakaś inna. Jakbyś nie była sobą.
- Byłam zmęczona.
- Zmęczona i teraz nie śpisz tak ? Ciekawe.. Możesz mi powiedzieć co się dzieje do cholery ?!
- Nic się nie dzieje.
- Będę u ciebie rano.
No i się rozłączył. Poszłaś do sypialni. Ułożyłaś się na łóżko. Płakałaś kolejny raz. Teraz tak bardzo chciałaś mieć tę jedną kochaną osobę tutaj, która przytuliłaby cię mocno i powiedziała, że wszystko będzie dobrze. Zasnęłaś nad ranem. Niestety obudził cię dzwonek do drzwi. Na pewno Liam. Pobiegłaś mu otworzyć.
- Louis ? - spytałaś zdziwiona.
- Chciałem sprawdzić czy wszystko w porządku kochanie. - pocałował cię w policzek. - Proszę. - wyjął zza pleców mały bukiecik kwiatków.
- Dziękuje. Chcesz kawy ? - zaproponowałaś.
- Poproszę. A jak się czujesz ?
- Dobrze.
Przygotowałaś kawę i jakieś śniadanie. Louis już jadł więc dotrzymywał ci towarzystwa. Mimo, że nie chciałaś zbytnio jego towarzystwo to rozmawialiście prawie tak jak dawniej.
- Zmieniłaś się trochę od naszego pierwszego spotkania.
- Ludzie się zmieniają.
- Ale ja myślę, że to przeze mnie. Dziwnie się zachowujesz, gdy jesteś ze mną.
- Wydaje ci się Lou. Dlaczego miałabym zachowywać się dziwnie. Przecież - wstałaś z krzesła, odwróciłaś wzrok i podeszłaś do szafki. Nie widziałaś go, nie patrzyłaś mu w oczy. - Cię kocham. Podszedł do ciebie i objął od tyłu.
- Ja ciebie też kocham i to bardzo.
Miałaś ochotę się rozpłakać. Odwróciłaś do chłopaka i tak, by nie widział twoich szklanych oczu przytuliłaś się do niego mocno. Pierwszy raz czułaś się dobrze w jego ramionach. Czułaś się bezpieczna.
cz.3
- Powiedz mi co się dzieje. Wiem, że coś jest do cholery nie tak! Dlaczego jesteś taka uparta! Ja mówię ci wszystko. Jesteś moją przyjaciółką, ufam ci. - Liam naprawdę był zły. Dawno go takiego nie widziałaś.
- Liam.. - uroniłaś łzę.
- Co się dzieje ? -już był spokojniejszy, w sumie to nawet przestraszony.
- Ja zrobiłam coś bardzo strasznego. Tego nie da się wybaczyć. Zraniłam kogoś komu bardzo na mnie zależało. Zabawiłam się uczuciami.. Nie zasługuję na kogoś takiego jak Louis.. - rozpłakałaś się.
- Co zrobiłaś ?
- Zakochałam się, ale nie w Louisie. Wykorzystałam to, że on mnie kocha i zaczęłam z nim chodzić, by tamten był zazdrosny. To najgorszy pomysł jaki mógł mi przyjść do głowy.
- Jak mogłaś ?!
- Nie wiem. Nie myślałam wtedy nad tym. Działałam pod wpływem impulsu, rozumiesz. Sama chciałabym to odkręcić, ale nie potrafię. Boje się.
- Wiesz, że musisz mu o tym powiedzieć ! Bo inaczej ja to zrobię. To, że jesteś moją przyjaciółką nie oznacza, że będę cię teraz wspierał, bo nie mógłbym. Nie po tym co zrobiłaś. Nie mogę uwierzyć. Ty moja kochana, mała [twoje imię]. - nie mogłaś opanować łez. - Powiedz mu to jak najszybciej.
Zaraz, gdy Liam wyszedł. Starałaś się opanować łzy i zadzwoniłaś do Louisa.
Włącz to <KLIK>
- Cześć Louis. Moglibyśmy się spotkać. To bardzo ważne.
- Jasne kochanie. Gdzie i kiedy ?
- W parku za dwadzieścia minut.
- Okej, będę czekał.
Ubrałaś się szybko i pobiegłaś do parku. Pogoda do tego wszystkiego nie dopisywała. Zaczęło padać. Włożyłaś kaptur. Czekałaś na niego. Bardzo bałaś się tej rozmowy.
- Kochanie to chyba nie było dobre miejsce na spotkanie. - chciał się z tobą przywitać, lecz ty się odsunęłaś. - Coś się stało ?
- Louis. Przepraszam. Ja nie wiem jak mogłam to zrobić. Wiem, że mnie znienawidzisz ja zrobiłabym to samo. Bardzo cię przepraszam. Byłeś dla mnie taki dobry, a ja.. zawaliłam na całej linii. Nienawidzę siebie za to co tobie zrobiłam. - płakałaś. On tylko patrzył i nie miał pojęcia o co ci chodzi.
- Co się dzieje ? Za co mnie przepraszasz?
- Lou ja cię wykorzystałam ! Wykorzystałam cię ! Nigdy cię nie kochałam.. Udawałam. Chciałam zapomnieć o kimś kto był dla mnie tak samo ważny jak ja dla ciebie. Wiem co czujesz chociaż nie właściwie to nie wiem. Ale chciałabym, żebyś teraz tego nie czuł. Tak bardzo pragnę cofnąć czas i sprawić by to nigdy się nie zdarzyło, ale nie mogę tego zrobić. Wiem, że przepraszam nie wystarczy. Wiem, że nigdy mi tego nie wybaczysz.. - Louis stał jak wryty. Po jego policzku spływały łzy zmieszane z kropelkami deszczu.
- Najlepiej będzie jak już mnie nigdy więcej nie zobaczysz i o mnie zapomnisz.. - odwróciłaś się i odchodziłaś. Lou nadal tam stał. Tak jak go zostawiłaś. Nie potrafił uwierzyć w twoje słowa.
Wróciłaś do domu. Chciałaś po prostu zniknąć. Sprawiłaś temu chłopakowi tyle bólu i cierpienia.
- Dlaczego to zrobiłam ? Jak mogłam ?! Jak mogłam zrobić coś takiego ?! - krzyczałaś przez łzy.
Minęło kilka dni. Nie miałaś żadnego kontaktu z Louisem. Liam przychodził, ale ty nie rozmawiałaś z nim tak jak dawniej. Opowiadał ci jak czuje się Lou. Mówił to tak jakby chciał byś czuła się jeszcze bardziej winna. Nigdy nie myślałaś, że będzie brakowało ci kogoś takiego jak Lou. To o nim myślałaś każdego ranka i wieczoru. Przypominałaś sobie jak się poznaliście. Jak spędzaliście miło czas. Nie wierzyłaś, ale ty się w nim zakochałaś. Przez cały czas kochałaś jego. Doszło to dopiero teraz gdy go straciłaś. Nie mogłaś nic zrobić. Przecież powiedzenie mu tego, że go kochasz nie sprawi, że ci wybaczy. W końcu on nienawidzi cię za to co zrobiłaś. Płakałaś przez cały czas. Nie umiałaś wybaczyć sama sobie.
Ktoś zapukał do drzwi. Pobiegłaś je otworzyć.
- Przyszedłem zobaczyć co u ciebie.. - nie wierzyłaś własnym oczom i uszom. Przyszedł sprawdzić co u ciebie ? U najgorszej dziewczyny jaką mógł spotkać. Za drzwiami stał Lou. - Zraniłaś mnie, ale wiesz czasami jest tak, że jeśli ktoś potrafi zrozumieć swój błąd to trzeba temu człowiekowi wybaczyć.
Przytuliłaś się do niego mocno. Objął cię. Tak jakby nie chciał cię stracić. Tak się czułaś. Trzymał tak mocno.
- Louis.. Dopiero kiedy stracimy bliską nam osobę dowiadujemy się ile ona dla nas znaczyła. Przez cały czas wbijałam sobie od głowy, że ciebie nie kocham. Myliłam się. I to bardzo. Zrozumiałam to dopiero teraz. Kocham cię Lou.. - uroniłaś kolejne łzy.
- Ja też cię kocham. Nie mógłbym tak z dnia na dzień przestać kochać kogoś tak cudownego jak ty.
- Nie jestem cudowna.
- Jesteś. Jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką znam. Kocham cię.. - zbliżył się do ciebie i wasze wargi złączyły się w czułym pocałunku.
THE END
JEZUUUU. aż sobie w ulubionych zapisałam. *o*
OdpowiedzUsuń