środa, 10 kwietnia 2013

Louis

To jest takie słodkie! Nie wiem jak wam się spodoba, ale mi się ten imagin straaaaaaasznie spodobał. Jest genialny taki... inny xd

link do strony: http://imagin1d.blogspot.com/2013/04/four-hundred-nineteen.html

ps.: Jestem chora wszystko mnie boli, ale dla was będzie dobrze bo dodam kilka one-shotów, które przeczytałam xdd
____________________________________________________________________________


(tutaj Louis jest trochę starszy)
Louis Tomlinson . Urodzony 24.12.1991 r. Jeden z pięciu członków najpopularniejszego boysband’u na całym świecie . Zaręczony . Dzieci : Jedno .
To właśnie ciebie spotkał ten ‘’zaszczyt” . To ty jesteś jego narzeczoną i to ty razem z Lou wychowujecie waszego czteroletniego synka – Tobby’ego . Poznaliście się na ulicy . Stałaś na moście i czekałaś na koleżankę . Miałaś wtedy 18 lat . Podszedł do ciebie dziewiętnastoletni chłopak i mocno przytulił . Okazało się , że dostał się do X Factor’a . Byłaś zaskoczona jego reakcją . Oczywiście przeprosił cię za to tłumacząc się nadmiarem szczęścia w swoim organizmie . Rozmawialiście jeszcze chwilę dzięki temu lepiej się poznając . Niestety twoja koleżanka przyszła i musiałaś opuścić chłopaka . Żałowałaś , że nie wzięłaś od niego numeru telefonu , bo wydawał się być sympatyczny i myślałaś , że mogłaby z tego wyjść fajna przyjaźń . Pół roku po tym zdarzeniu poszłaś w to samo miejsce . Zauważyłaś tam jego . Nie zmienił się w ogóle . Jedynie włosy miał trochę krótsze , ale to szczegół . Stanęłaś koło niego i milczałaś . Nie wiedziałaś czy cię pamięta , a nie chciałaś wyjść na jakąś idiotkę i psychopatkę . To on zaczął rozmowę . Rozmawialiście tak z dobre kilka godzin . Zaczęło się robić coraz zimniej i ciemniej . Louis postanowił , że odprowadzi cię pod dom . Kiedy już pod nim staliście wymieniliście się numerami telefonu a na koniec chłopak cię pocałował i wyznał , że od waszego pierwszego spotkania myślał tylko o tobie . Wszystkie jego solówki były śpiewane dla ciebie . Zakochał się w tobie od pierwszego wejrzenia . W momencie kiedy cię pocałował poczułaś jakby ktoś wypełnił brakującą pustkę w twoim sercu . Byłaś szczęśliwa . Od tamtej pory jesteście razem .
Przez pierwsze dwa i pół roku po urodzenia Tobby’ego wszystko układało się po twojej myśli. Byłaś szczęśliwa , że tworzycie rodzinę taką o jakiej zawsze marzyłaś . Jednak po minionym czasie wszystko zaczęło się sypać .

Louis wpadł do kuchni . Był podenerwowany .

T: Stało się coś ?
L: Tak … Wyobraź sobie , że chłopcy postanowili uczcić nasz powrót do pracy . Niby mnie zaprosili , ale powiedzieli , że lepiej by było gdybym został z wami . Powiedz mi … Czy ja już się naprawdę nie liczę ?! Czy ja nadaje się tylko do wystawiania ?! – uniósł się
T: Myślę , że chłopcy mają trochę racji . Zastanów się kiedy poświęciłeś Tobby’emu chociaż minutę . Nie mówię o przeczytaniu bajki na dobranoc . Kiedy go ostatnio gdzieś zabrałeś ? Cały czas byłeś w trasie , a kiedy miałeś wolne jeździłeś na wakacje .
L: Ale przecież też mam prawo odpocząć , tak ?
T: Owszem . Nikt ci tego nie zabrania , ale od półtora roku całe wakacje spędzasz z przyjaciółmi . Louis zrozum … Masz syna . Ja już nie upominam się o mnie , bo nie wiem czy pomiędzy nami w ogóle coś jeszcze jest … Mniejsza o to … Zmierzam do tego , że mógłbyś poświęcić rodzinie chociaż tydzień . Siedem dni na całe dwa miesiące to chyba nie jest dużo , prawda ?
L: Wiesz co … Mam gdzieś taką rodzinę , w której nie mam oparcia . Która mnie nie wspiera.

Zrobiło ci się smutno na te słowa . Chłopak chyba zdał sobie sprawę co powiedział . Westchnął głośno .
L: To nie miało tak zabrzmieć ….
T: Louis … Ja wiem jak to miało zabrzmieć . Wiem co miałeś na myśli . Nie tłumacz się . – przerwałaś mu . Zaczęłaś płakać . Usłyszeliście szmer . Obydwoje spojrzeliście na drzwi . Stał w nich mały chłopczyk , a po jego policzkach zaczęły spływać łzy .
T: Wiem , że ostatnio między nami nie układa się najlepiej . Wiem też , że już mnie nie kochasz , ale przynajmniej przy dziecku staraj się udawać , że wszystko jest okej . – zwróciłaś mu uwagę po czym podeszłaś do synka i zabrałaś go na górę

Kiedy wykąpałaś chłopca poszłaś z nim razem do pokoju , żeby go utulić do snu .

To: Mamo …
T: Słucham synku .
To: A tata nas zostawi ? Odejdzie od nas ? – zapytał ponownie zaczynając płakać . Nie odpowiedziałaś . W zasadzie nie wiedziałaś co powiedzieć . – To wszystko przeze mnie .
T: Tobby . To nie prawda . Przecież wiesz , że tata cię kocha i nigdy by ciebie nie zostawił.
To: A ciebie ?
T: Wiesz … Miłość pomiędzy mną a twoim tatą jest trochę inna . Trochę trudniejsza . Kiedyś to zrozumiesz . – uśmiechnęłaś się delikatnie do chłopca
To: A ty kochasz tatę ?

Westchnęłaś .

T: Tak . I to bardzo … Ale teraz śpij . Dobranoc .– powiedziałaś ocierając łzy ze swoich policzków , które zaczęły ci spływać po ostatnim pytaniu chłopca . Ucałowałaś go w czoło , zgasiłaś lampkę i wyszłaś z pokoju . Wpadłaś na Louis’a . Byłaś pewna , że wszystko słyszał .
T: No … To możesz sobie pogratulować . – powiedziałaś po czym weszłaś do łazienki .

Wzięłaś długą , gorącą kąpiel . Nie chciałaś teraz iść do pomieszczenia w którym byłabyś sam na sam z narzeczonym . Właśnie … Czy to w ogóle coś dla niego jeszcze znaczy ? Czy to tylko już zwykły pierścionek na twoim palcu …
Kiedy położyłaś się w salonie wzięłaś do ręki fotografię . Od razu zaczęłaś płakać .

T: Dlaczego tak nie może być ? – zapytałaś . Usłyszałaś , że ktoś schodzi z góry . Od razu poznałaś , że to Louis .
L: [T.I] … Weź się nie wygłupiaj . Wracaj do sypialni .

Nie zareagowałaś . Leżałaś do niego plecami płacząc i trzymają wasze wspólne zdjęcie . Byliście na nim tacy szczęśliwi . Było pomiędzy wami coś czego teraz już nie ma . Coś co wygasło …

L: [T.I] … - zwrócił się do ciebie łagodnie . Od razu przeszedł cię przyjemny dreszcz , bo już dawno nie słyszałaś kiedy mówił do ciebie takim czułym i spokojnym głosem . Poczułaś , że siada koło ciebie . Podniosłaś się do pozycji siedzącej i spojrzałaś na chłopaka . Jego twarz oświetlało światło księżyca nieśmiało wpadające przez okno . Wyglądał naprawdę pięknie . Patrzył na ciebie z czułością i troską . Od dawna ci tego brakowało . Już od dłuższego czasu patrzy się na ciebie bez emocji . Jak na jakiś szary nudny przedmiot .
T: Co się z nami stało Louis . Przecież kiedyś było tak dobrze . – uśmiechnęłaś się delikatnie patrząc na zdjęcie . Chłopak wziął je i zaczął uważnie analizować . Zaśmiał się cicho .
L: Z Włoch . Niezapomniane wakacje …

Właśnie wtedy zaszłaś w ciążę . Oboje z Louis’em cieszyliście się z tego jak z niczego innego. Kiedy urodził się Tobby wszystko układało się jeszcze lepiej . Do czasu pierwszej trasy koncertowej po przerwie . Częste wyjazdy , tłumy fanów , wywiady , wypady do klubów , atrakcyjne dziewczyny BEZ dzieci . To wszystko bardzo go pochłonęło . Coraz rzadziej się z wami widywał . Okłamywał , że ma pracę a tak naprawdę spędzał czas z przyjaciółmi na różnych wyspach gdzie króluje dobra zabawa . Co prawda nie zdradził cię ani razu . Jedynie jak on to twierdził … ‘Niewinne pocałunki bez zobowiązań’ . Normalna kobieta od razu by go wyrzuciła , ale nie ty . Pomimo wszystko bardzo go kochałaś . Za bardzo żeby od niego odejść . Nie chciałaś też żeby wasz syn wychowywał się bez ojca . Chciałaś żeby Tobby miał autorytet na którym potrafił by się wzorować . Nie mogłaś zarzucić Louis’owi , że był złym ojcem . O nie … Dla dziecka zrobiłby wszystko . Nie byliście małżeństwem , bo uważaliście , że nie jest ono na razie potrzebne . Patrząc na to teraz , nie żałujesz tej decyzji . Włóczyć się po sądach , a pomiędzy tym jeszcze dziecko . Nie , nie . Skoro ktoś ma cierpieć to ty albo Louis , ale na pewno nie Tobby .
T: Dobra Louis … Idź spać . Ja prześpię się tu . Przecież widzisz , że na kanapie spokojnie zmieściłyby się dwie osoby , wiec dam sobie radę . Spokojnie .
L: [T.I] … Naprawdę się nie wygłupiaj . Chodź do góry . Nie gryzę . – uśmiechnął się delikatnie . Ty też cicho się zaśmiałaś
T: Lou … Doceniam twoją troskę , ale …
Nie dokończyłaś , bo poczułaś ciepłe palce chłopaka na swojej szyi . Delikatnie kreślił na niej różne wzory . Ty patrzyłaś w jego oczy jak zahipnotyzowana . Brakowało ci jego dotyku . Tego szczerego . Nie tego na ‘odczep się’ . Po pewnym czasie poczułaś jego ciepłe usta na swoich . Delikatnie położył cię na kanapie a następnie przykrył was kocem po czym mocno cię przytulił .
To: Mamusiu … Bo nie mogę spać , a tatusia nie ma na … - przerwał widząc was oboje na jednym łóżku – Czyli znowu się kochacie ! – krzyknął uradowany wskakując zwinnie pod koc i wtulając się w nas .
L: Tobby . My nigdy nie przestaliśmy się kochać . – uśmiechnął się do chłopca po czym przeniósł swój wzrok na ciebie i delikatnie pogładził po policzku . Znowu patrzeliście sobie w oczy . Zapomniałaś o całym otaczającym cię świecie . Liczyła się tylko ta chwila . Po policzku spłynęła ci łza szczęścia na widok której Louis delikatnie się uśmiechnął a następnie ją wytarł
To: Haloooo … Ja tu nadal jestem ! – upomniał się synek – No ale dzisiaj wam pozwolę na te czułości . – wyszczerzył się

Obydwoje się zaśmialiście .

L: Właśnie ! Synku … Przecież jutro masz urodziny …
To: Noo … Piąte … Nie chciałem nic mówić , ale skoro sam już o tym wspomniałeś …

Pomimo wieku chłopak był naprawdę mądry . To po mamie oczywiście . Po ojcu jest wygadany . Czasami masz wrażenie jakbyś mieszkała z dwoma Louis’ami . Z twarzy też był do niego podobny . Te same oczy , te same włosy . Ten sam uśmiech … Wykapany tata . Obydwoje uśpiliście chłopca a następnie sami zasnęliście .

Kiedy się obudziłaś byłaś sama w pokoju . Fotografia leżała na stoliku i ani jednego śladu człowieka . Pomyślałaś , że ci się to wszystko przyśniło . Posmutniałaś przez to , bo przez moment byłaś naprawdę szczęśliwa . Nie przypuszczałaś jednak , że to może być tylko i wyłącznie sen . Wstałaś i poszłaś do kuchni . Widok który zobaczyłaś tak cię rozbawił , że nie mogłaś się powstrzymać i wybuchłaś głośnym śmiechem .

To: Mama ! Jak dobrze , że już wstałaś . – krzyknął chłopiec podbiegając do ciebie i przytulając do twojej nogi – Robimy dla ciebie śniadanie ! – pochwalił się
T: Śniadanie powiadasz ?

Spojrzałaś na kuchnie . Była cała w cieście na naleśniki , a Louis stał opierając się o blat i przyglądał tobie i synowi . Zaczęłaś się ponownie śmiać .

L: A ty zamiast się śmiać mogłabyś pomóc . – powiedział podchodząc do ciebie – I tak nawiasem mówiąc to dzień dobry . – uśmiechnął się po czym cię pocałował . Czyli to jednak nie był sen …
T: Czyżbyś sobie nie radził tatuśku ?
L: No właśnie … - odpowiedział załamany . Poczochrałaś mu włosy po czym zabrałaś się za sprzątanie i kończenie śniadania . Tobby usiadł przy stole a Louis ci pomagał . Nie szczędził czułości i krótkich pocałunków znienacka
To: Mamoooo ! A tata nas zabiera do Disney Land’u !
T: Tak ? A kiedy ?
To: No dzisiaj .
Spojrzałaś pytająco na Louis’a .
L: No przecież mały ma urodziny . A poza tym wieczorem może i nam uda się gdzieś pójść . – szepnął ci do ucha .

Po śniadaniu szybko się umyliście , ubraliście a następnie pojechaliście na lotnisko . Cały dzień spędziliście z synem w parku rozrywek , a kiedy już zasnął poszliście do paryskiej , klimatycznej restauracji , która była niedaleko hotelu . Po kolacji poszliście na spacer . Zatrzymaliście się pod Wierzą Eifle’a .

L: Chciałbym cię przeprosić za te wszystkie lata mojej nieobecności . Byłem samolubny . Zaspokajałem tylko swoje potrzeby , a nie pomyślałem o rodzinie . O tym , że mam wspaniałego syna i cudowną oraz najwspanialszą narzeczoną na świecie . Przepraszam cię . Dopiero wczoraj zrozumiałem , że was … Że was tracę . Uświadomiłem też sobie , że bez was moje życie nie będzie miało sensu . Będzie szare . Pozbawione koloru . I mam pytanie . Czy jest jeszcze szansa żebyś mi to wszystko wybaczyła ?

Na te słowa zamarłaś . Czekałaś na nie bardzo długo . Nie powiedziałaś nic . Uśmiechnęłaś się do niego po czym go pocałowałaś . Dla niego była to wystarczająca odpowiedź . Wróciliście do hotelu około północy . Od tamtej pory jesteście szczęśliwą rodziną , a Louis dba o was na każdym kroku . 

6 komentarzy:

  1. awwwwww jest przecudowny! Dostarcza tyle emocji! *----*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooooooo....Bardzo, bardzo fajny!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc to bardzo dóżo razy się popłakałam .

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest takie *________*

    OdpowiedzUsuń